Anette Olzon została pobita i okradziona

Rzecz, która gwiazdom sceny z założenia się nie przytrafia. A jednak. Była wokalistka Nightwish opowiedziała o tym jak została pobita i okradziona.
Anette Olzon, która w szeregach zespołu występowała w latach 2007-2012, została 22 lutego 2016 przetransportowana do szwedzkiego szpitala. Powodem były obrażenia, których doznała w wyniku napadu na nią. Sprawca prawdopodobnie nie wiedział, że ma do czynienia ze znaną wokalistką. Anette nie odniosła większych obrażeń, choć zajście mogło się dla niej skończyć tragicznie po tym, jak z całym impetem uderzyła tyłem głowy w chodnik.
Artystka opublikowała na Instagramie zdjęcie z opisem całego zajścia:
Dzisiejszy dzień zmienił się szybko z dobrego w okropny. Doszło do tego w momencie, w którym zostałam pobita i obrabowana przez jakąś ćpunkę w drodze z samochodu do domu. Jestem teraz w szpitalu, bo uderzyła mnie tak mocno, że upadłam do tyłu na kamienną ulicę na plecy i głowę. Jestem wstrząśnięta i posiniaczona, a najgorszą rzeczą z tego wszystkiego jest to, że obok stało dwóch dorosłych mężczyzn i nic ku*wa nie zrobili. Tchórze! Chwała Bogu, że dziewczynę złapało dwóch innych prawdziwych mężczyzn i jest ona teraz na policji. Narkotyki sprawiają, że ludzie robią się naprawdę niebezpieczni. Napiszę więcej po wyjściu od lekarza, ale proszę uważajcie na siebie.
Ostatnim krążkiem Nightwish, na którym śpiewa Anette Olzon jest „Imaginaerum”. Wokalistka została zastąpiona przez Floor Jansen, która nagrała z zespołem album „Endless Forms Most Beautiful”, który ukazał się w marcu 2015 roku. Olzon wypowiedziała się w jednym z wywiadów o tym jak się czuła po tym, jak grupa postanowiła się z nią rozstać:
To było dla mnie bardzo trudne. Nie potrafiłam zadecydować czy powinnam coś powiedzieć czy raczej milczeć. Stwierdziłam jednak, że jeżeli chcę ruszyć dalej, to muszę opowiedzieć swoją historię. Wiedziałam także, że pociągnie to za sobą nienawiść i negatywne emocje skierowane w moją stronę. To wszystko dlatego, że powiedziałam prawdę. Mam nadzieję, że to minie i wkrótce będziemy mogli zapomnieć o przeszłości.
Podobne wypadki, jak ten który spotkał Anette, nie są obce światu rocka i metalu. Również Randy Blythe, wokalista Lamb of God, stał się niegdyś ofiarą ataku. Rzecz wydarzyła się w Dublinie 9 listopada 2015 roku. Muzyk został napadnięty przez grupę młodych chuliganów.
Niekiedy jest też tak, że to sami artyści zachowują się agresywnie w stosunku do fanów. Z reguły zostają sprowokowani skandalicznym zachowaniem, jak np. Dave Grohl, czasem jednak wynika to z ich osobistego „widzi mi się”, jak w przypadku Danziga.
Życzymy Anette Olzon szybkiego powrotu do zdrowia i do studia.
Oceń artykuł