Była żona Scotta Weilanda chciała ukraść gitarę dla syna

Druga żona muzyka, Mary Forsberg, chciała wziąć ze studia gitarę męża dla swojego syna. Interweniowała policja.
Była partnerka wokalisty Stone Temple Pilots nie może narzekać na brak zainteresowania mediów po śmierci swojego męża. Po tym, jak publicznie przedstawiła ojca swoich dzieci jako paranoika i złego ojca, stała się bohaterką kolejnej historii rodem z tabloidu.
Pod koniec stycznia 2016 roku Forsberg oraz jej 15-letni syn Noah złożyli wizytę w studiu nagraniowym w Burbank w Kalifornii. Kobieta chciała, aby chłopak miał pamiątkę po ojcu w postaci jego gitary. Oczywiście nie mogła sobie tak po prostu wziąć instrumentu - jednak pracownicy studia okazali się bezsilni w obliczu kłótni, którą rozpętała.
Ostatecznie na miejsce zdarzenia trzeba było wezwać policję. Dopiero funkcjonariusze byli w stanie przemówić Mary Forsberg do rozsądku i wyperswadować - było nie było - kradzież. Kobieta została poinformowana, że podział majątku to sprawa cywilna, o której musi zadecydować sąd.
Była partnerka Weilanda wszczęła już jednak na tym polu pierwsze kroki. Jeszcze w grudniu 2015 roku przedstawiała w sądzie pismo z kwietnia 2007 roku, wedle którego to ona powinna być spadkobiercą majątku dawnego partnera, nie zaś jego trzecia żona. Muzyk poślubił w 2013 roku Jamie Wachtel, z którą pozostawał w związku aż do śmierci.
Jest o co walczyć, bowiem przedmiotem sporu jest majątek Weilanda szacowany na ponad 2 miliony dolarów. Ostatnia partnerka wokalisty zabrała już głos w sprawie konfliktu z Forsberg, dementując przy okazji wiadomości o spuściźnie swojego męża.
Nie wiem, spod którego materaca ona chce wyciągnąć te 2 miliony dolarów, bo tutaj na pewno gówno znajdzie, on był spłukany.
To bardzo prawdopodobna wersja wydarzeń, biorąc pod uwagę liczne problemy zdrowotne i psychiczne Scotta Weilanda, a także jego uzależnienie od narkotyków i alkoholu. O całej sprawie będzie musiał jednak zadecydować sąd.
Na korzyść Forsberg przemawia fakt, że jest ona również matką dwójki dzieci wokalisty: 15-letniego Noah i 13-letniej Lucy. Opuszczona rodzina zebrała kondolencje od muzyków i fanów z całego świata, ale czy prawo również stanie po jej stronie? Przekonamy się wkrótce.
Scott Weiland zmarł 3 grudnia 2015 roku. Przyczyny jego śmierci były przez kilka tygodni przedmiotem spekulacji. W 2016 roku ukaże się m.in. nieznany wcześniej utwór supergrupy The Wondergirls z jego udziałem.
Oceń artykuł