Czego najbardziej boi się Ozzy?

Aleksandra Degórska
14.06.2016 14:00
Czego najbardziej boi się Ozzy? Fot. 0000554 / Reporter / East News

Wbrew pozorom nie ma mowy tutaj o szatanach i nietoperzach. Co sprawia, że artysta drży każdego dnia?

Niestety Black Sabbath żegna się ze swoimi fanami grając obecnie pożegnalną trasę „The End”. Pierwszy koncert odbył się 20 stycznia 2016 roku w Omaha w Nebrasce. 

Jak wiadomo lata lecą i artyści powoli zaczynają to odczuwać. Jak wiadomo decyzja o zakończeniu działalności przez Black Sabbath jest poniekąd spowodowana stanem zdrowia Iommiego. Natomiast z powodu zapalenia zatok Ozzy'ego Osbourne'a zespół był zmuszony odwołać koncert 30 stycznia 2016 w Edmonton w Kanadzie.

Czego obawia się najbardziej wokalista? Oczywiście martwi się o swój „instrument”, o który musi skrupulatnie dbać:

Mam nadzieję, że nie stracę głosu. Gdy jesteś gitarzystą i złamiesz gitarę możesz dostać kolejną, ale wokalista ma tylko jeden głos. Ludzie mówią, że możesz go obrobić za pomocą Pro Tools, ale to nie wchodzi w grę! Przed wejściem na scenę używam tych wszystkich cholernych rzeczy - piję herbatę, stosuję maszynę parową, spraye do gardła, pastylki, gumy do żucia. Wszystko!

Nie jest to pierwsza taka sytuacja, gdy Ozzy Osbourne zaczyna myśleć na temat przemijania, szczególnie patrząc na ostatnie wydarzenia związane z odejściem wielu muzyków:

Wszyscy mamy już grubo ponad 60 lat! Ja mam 68! Wiecie, jak to obecnie wygląda: ludzie umierają z każdej strony. Tylu naszych przyjaciół już odeszło. Lemmy zmarł, David Bowie zmarł. Jimmy Bain od Ronniego Jamesa Dio, Natalie Cole, wokalista Stone Temple Pilots, ten koleś z The Eagles też nie żyje. Mam wrażenie, że codziennie ktoś umiera i tak sobie myślę... Ku*wa mać, mam nadzieję, że nie będę następny... Nie podoba mi się to.

Zresztą Sharon Osbourne przy okazji jednego z wywiadów stwierdziła, że niestety emerytura zbliża się wielkimi krokami:

To nie stanie się za rok, ale powoli się zbliża. Nie chcę, żeby Ozzy śpiewał „Crazy Train” w wieku 75 lat. Myślę, że jest dobrze, gdy po osiągnięciu szczytu kończysz z tym przed 70-tką. 

Pomimo pokaźnego wieku muzyków, Black Sabbath daje z siebie wszystko i patrząc na nagrania z koncertów rzeczywiście trzeba przyznać, że zespół wciąż potrafi publikę rozgrzać do czerwoności:

Po zakończeniu trasy z Black Sabbath Ozzy skupi się na solowej karierze, choć cały czas z tyłu głowy ma myśli o tym, że czas nieubłaganie upływa.

Oby zdrowie dopisało artystom, którzy zapewne cały czas będą tworzyć kolejne ciekawe dźwięki.

Aleksandra Degórska Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.