Doda zastąpi Axla w Guns N' Roses

Polska wokalistka wydała rozpaczliwy krzyk o pomoc do swoich fanów. Z odsieczą przybył jej na białym rumaku sam Slash.
Czemu Doda od 5 lat nie wydała kolejnej płyty? Nowe światło na tę sytuację rzuciło jej oświadczenie opublikowane na Facebooku. Jak się okazało, wokalistka marzy o powrocie do rockowych korzeni, tkwi jednak zniewolona w okowach niewolniczego kontraktu płytowego, który nie pozwala jej nagrać wymarzonego albumu, a zamiast tego nakazuje płodzić kolejne popowe single.
Z nadzieją na pomoc w tej niekorzystnej sytuacji, artystka powołała specjalną petycję, w której poprosiła swoich fanów, aby pomogli jej przemówić do rozsądku wytwórni płytowej, z którą jest związana.
Postanowiliśmy zainterweniować i dowiedzieć się od przedstawicieli labelu artystki, w jakich warunkach musi pracować na co dzień, że zdecydowała się na taki krzyk rozpaczy. Zostaliśmy zapewnieni, że choć faktycznie pokój, w którym jest przetrzymywana pełni swoje obowiązki ma ograniczony dostęp do światła słonecznego i prądu, nie brakuje w nim ciepłej wody, natomiast posiłki wydawane są regularnie 2 razy dziennie.
Pragniemy zapewnycz, że Doda unsere najlepszen Artystka jest. Dokładhamy wszelkych Starań, by zadowolona była. W letzten Jahre musieliszmy ją ein bißchen utemperowacz, bo nam chciała zrobycz einen SZTRAJK. Na szczęścien ganze rockowen Kawałek SZTRAJK pszerobił unsere doszfadtschony produzent Helmut z Munich i wyschła eine kleine miładlaucha Pop Musik. Doda wie, że nur troszken Robota zrobi, a uczyni ją wolną.
Sytuacja nie wydaje się więc aż tak straszna, jak maluje ją artystka. Mimo to zdecydowaliśmy się zasięgnąć informacji, jak moglibyśmy jej pomóc. Wygląda jednak na to, że Doda pomocy już nie potrzebuje - o jej problemach dowiedział się sam Slash i - jak na prawdziwego mężczyznę przystało - od razu przybył jej z odsieczą. Co konkretnie zrobił? Bagatela, zaprosił ją do uzupełnienia składu Guns N' Roses. Artystka pochwaliła się już tym faktem na swoim Facebooku.
Nasz redaktor, Robert Skowroński, który regularnie jada ze Slashem (i innymi celebrytami) w kebabie nieopodal redakcji serwisu Antyradio.pl, napisał na Facebooku do gitarzysty, by poznać kulisy tego wydarzenia. Okazało się, że muzyk błyskawicznie skontaktował się z polską wokalistką, gdy tylko usłyszał, że jego słodka dziecina ma jakieś problemy.
Doskonale się złożyło, bo akurat Axl zaczął strzelać znowu jakieś fochy. Nie wiem do końca, o co chodzi, ale wygląda na to, że spodobało mu się w obozie AC/DC i zostanie tam na dłużej. Wyraźnie mnie poprosił, żebym wyciągnął ze swojego cylindra jakiegoś królika, który zastąpi go w Gunsach na wokalu. Oczywiście jak na chłopaka z Kalifornii przystało, w pierwszej kolejności pomyślałem o króliczkach Playboya. No a stąd już była prosta droga, by mi stanął. W sensie obraz Dody - przed oczami.
Doda ma już zakontraktowaną u boku Guns N' Roses całą trasę po Europie oraz kilka pojedynczych występów w Stanach Zjednoczonych. Pod te ostatnie próbuje podczepić się nawet Donald Trump, który na jednym ze swoich ostatnich wystąpień był widziany w charakterystycznej czapeczce z nieco zmienionym napisem.
Sami muzycy zespołu zdają się być bardzo podekscytowani tak poważną zmianą w składzie i już nie mogą się doczekać nadchodzących występów. Z sytuacji szczególnie cieszy się Melissa Reese, drugi klawiszowiec obecnego wcielenia grupy, która wreszcie nie jest jedyną kobietą w zespole i ma z kim pogadać na bardziej kobiece tematy.
Mój Boże, Doda jest taka super! Jak nie gramy prób, to ciągle chodzimy na szoping i pogaduchy w Starbucksie. Doradziła mi na przykład zajebisty błyszczyk albo pokazała kilka trików z włosami, wiecie, takie babskie sprawy. Strasznie się cieszę, że aż dwie dziewczyny trzęsą teraz jedną z najważniejszych rockowych kapel wszech czasów. Myślę, że to dopiero początek i wkrótce wykopiemy resztę facetów, ale nie mówcie jeszcze nic Slashowi!
Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że Doda myśli już poważnie nad wydaniem nowej płyty we współpracy z muzykami Guns N' Roses. Materiał, który oddałby w pełni frustrację sytuacją jej ojczyzny, miałby się nazywać „Polish Democracy” i stanowić wypadkową nowych kompozycji Doroty Rabczewskiej oraz utworów, które wypełniły siedem niewydanych inkarnacji „Chinese Democracy”.
Mamy nadzieję, że prace nad tym krążkiem nie zajmą znowu kilkunastu lat.
* Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za brak poczucia humoru naszych kochanych Czytelników.
Oceń artykuł