EP-ka z niepublikowanymi utworami Prince'a jednak się nie ukaże?

Zamiast nieznanego materiału w 1. rocznicę śmierci wokalisty, doszło do pozwu wobec jego producenta...
„Deliverance” - taki tytuł miała nosić EP-ka z sześcioma nieznanymi wcześniej utworami Prince'a, która miała trafić na rynek w pierwszą rocznicę jego śmierci. Niezależna wytwórnia Rogue Music Alliance udostępniła już nawet tytułowy kawałek, teraz jednak wszelkie ślady po materiale zniknęły.
Powodem takich działań jest pozew, który spadkobiercy Prince'a złożyli przeciwko George'owi Ianowi Boxillowi. To właśnie producent EP-ki, który wcześniej współpracował z wokalistą przy albumach „3121” i „Planet Earth”, dokończył prace nad niepublikowanym materiałem i miał być odpowiedzialny za jego wydanie.
Problem w tym, że Boxill decyzją sądu zobowiązał się już do przekazania spadkobiercom wszelkich nagrań, jakich dokonał wraz z twórcą „Purple Rain”. Cała twórczość wokalisty miała pozostać ekskluzywnie w ich rękach. W świetle tych postanowień, nowa EP-ka miałaby wyrządzić ich zdaniem „stałe i nieodwracalne” szkody majątkowi piosenkarza.
Z pewnością samemu Boxillowi przyniosłaby spore pieniądze. „Deliverance” z miejsca trafił na pierwsze miejsce listy sprzedaży w iTunes. Choć materiał już zniknął ze sklepów i platform streamingowych, gdzie można było składać na niego zamówienia przedpremierowe, wciąż funkcjonuje strona internetowa projektu.
Boxill tłumaczył wcześniej wydawanie minialbumu w barwach jego niezależnego labelu wolą samego Prince'a. Muzyk miał mu wielokrotnie opowiadać o marzeniach omijania wielkich wytwórni i trafiania bezpośrednio do swoich słuchaczy. Zdaniem producenta byłoby to zgodne z wolą wokalisty.
Tytułowy kawałek z „Deliverance” jest wciąż dostępny na profilu RMA:
Oceń artykuł