Jak wygląda dysfunkcyjna rodzina Slipknota?

Zespół Coreya Taylora wydał album „Slipknot: Dysfunctional Family Portraits”. Około 150 zdjęć Paula Harriesa dokumentuje 15 lat historii grupy.
Slipknot to z pewnością bardzo wdzięczny zespół do fotografowania. Muzycy są w końcu znani ze swoich słynnych masek, a występy w nich na żywo robią duże wrażenie. Nic dziwnego, że grupa wielokrotnie stawała przed obiektywem brytyjskiego fotografa, Paula Harriesa. Slipknot był już przedmiotem jego objazdowej wystawy - teraz przyszła pora na album.
Wydawnictwo zatytułowane „Dysfunctional Family Portraits” to około 150 kolorowych fotografii, na których możemy zobaczyć jak Corey Taylor, James Root czy zmarły Paul Gray zachowują się w trakcie koncertów, za kulisami i na sesjach zdjęciowych. Autor zdjęć jest bardzo szczęśliwy z tego, w jaki sposób udało mu się uchwycić zmiany, jakie zachodziły w prezencji zespołu przy każdej płycie i uważa, że warto było poświęcić czas i energię na ten wyjątkowy projekt.
Ta książka jest wynikiem 15 lat fotografowania jedynego w swoim rodzaju zespołu. Jeżdżąc za Slipknotem po całym świecie musiałem radzić sobie ze zmianami stref czasowych, byłem spóźniony, poganiany, zestresowany i poddawany ciśnieniu, pod którym ugięliby się nawet zawodowi nurkowie głębinowi. Nigdy jednak się nie nudziłem. Pomijając całe to szaleństwo, które jest nieuniknionym efektem wysyłania 9 dorosłych facetów w maskach na trasę koncertową, sam zespół to doskonałe towarzystwo, w którym warto się obracać.
Harries jest przede wszystkim zafascynowany Slipknotem ze względu na używanie masek. To według niego genialna w swojej prostocie koncepcja, dzięki której muzycy nie starzeją się tak wyraźnie jak ich koledzy po fachu. Zamiast narastających zmarszczek i siwych włosów, pozostają tak samo energiczni i wyglądają równie idealnie co na początku kariery.
W ciągu całej mojej kariery miałem szczęście fotografować dosłownie setki zespołów - zarówno tych najsłynniejszych, jak i już od dawna zapomnianych. Żaden jednak na mnie tak nie wpływał jak Slipknot. To, co robią na płaszczyźnie wizualnej, trafia dokładnie w mój gust. To mroczne przedstawienie, a oni są mu w pełni oddani, jak każdy dobry aktor. To najbardziej szałowy zespół na świecie, a dla fotografa jak ja są prezentem nie do przecenienia.
Fotograf współpracował ze Slipknotem niemalże od początku, bo zrobił z nim okładkę magazynu „Kerrang!” zaraz po premierze debiutanckiej płyty w 1999 roku. Tytuł książki doskonale oddaje według niego prawdziwą naturę zespołu: panują w nim prawdziwie rodzinne relacje, jak to jednak ujęła żona Shawna „Clowna” Crahana, musi być dysfunkcyjny, aby funkcjonować jak należy.
Paul Harries towarzyszył Slipknotowi podczas nagrywania efektownego klipu do utworu „Duality”, fotografował nagiego Joeya Jordisona czy zakrwawionego Clowna, można więc z pewnością więc widział niejedno w przebogatej historii kapeli. O najciekawszych historiach tego typu opowiedział szerzej w krótkim wideo promującym album „Dysfunctional Family Portraits”.
Jak Wam się podoba album Paula Harriesa?
Oceń artykuł