Kolejne gwiazdy muzyki przyznają się do zakażenia koronawirusem. Wśród nich perkusista Motorhead

Pandemia koronawirusa nie omija gwiazd. Kolejne znane osoby opowiedziały o chorobie, która nie schodzi z ust całego świata od długich miesięcy.
Pandemia koronawirusa trwa już od kilku miesięcy. Aktualnie liczba potwierdzonych przypadków osób chorych na COVID-19 na całym świecie zmierza w kierunku 12 milionów. W Polsce zdiagnozowano przeszło 36 tysięcy zakażonych. Na całym świecie choroby nie pokonało ponad pół miliona osób, w Polsce w wyniku zarażenia koronawirusem zmarło przeszło 1,5 tysiąca pacjentów.
Perkusista Motorhead zarażony koronawirusem
Wśród chorujących na COVID-19 nie brakuje gwiazd i celebrytów. Jedną z pierwszych zdiagnozowanych osób, która jednocześnie nie schodzi z ust mediów był Tom Hanks i jego żona. Teraz o pozytywnym wyniku testu na obecność wirusa poinformowała modelka Shanna Moakler, była żona Travisa Barkera czy wokalista Prince Royce.
Z kolei Don Dokken poinformował media, że z koronawirusem walczył także perkusista Scorpions i Motorhead - Mikkey Dee. Według doniesień, muzyk zaraził się wraz z żoną podczas pobytu w Australii.
W jednym z ostatnich wywiadów lider kapeli Dokken przytoczył rozmowę telefoniczną z Dee. Według wokalisty, muzyk znany z działalności w Motorhead miał opowiadać koledze, że jest w naprawdę słabej formie.
Powiedział mi, że zarazili się z żoną podczas pobytu w Australii. Chociaż byli w szczerym polu, to i tak ich to nie ominęło. Zadzwonił do mnie i powiedział, że nie chciałbym tego przeżyć. Mówił, że nie mógł wstać z podłogi i schudł niemal 16 kilogramów. Był chory jak pies. W złym stanie trafił do szpitala.
Muzyk podkreślił, że Dee nie wie, jak mógł zachorować. Perkusista w rozmowie telefonicznej rzekomo twierdził, że w Australii wszyscy zachowują środki bezpieczeństwa i przestrzegają zaleceń dotyczących dystansu społecznego.
Oceń artykuł