Korn i Nickelback zakazane przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych

Jakub Gańko
20.02.2017 10:18
Korn i Nickelback zakazane przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych Fot. 0000554 / Reporter / East News + Retna / Avalon / REPORTER / East News + Bóg Pejnta

Zakaz na szczęście obejmuje tylko urzędowe placówki i stanowiska wojskowe. Jakie inne zespoły rockowe znalazły się na jego czarnej liście?

Jeśli marzycie o emigracji do Stanów Zjednoczonych i zastanawialiście się na przykład nad karierą w tamtejszym Departamencie Obrony, być może po tej informacji zechcecie nieco zrewidować swoje plany. Szczególnie jeśli jesteście fanami rocka i metalu, i nie chcielibyście rezygnować w pracy ze swoich upodobań muzycznych.

O tym, że każdy jest zawsze chętny na żartowanie z Nickelback - nawet Mark Zuckerberg i Arnold Schwarzenegger - wiemy już doskonale. Ale żeby ktoś się jeszcze do tego czepiał Korna czy Slipknota? To już zdecydowanie rzadsza sytuacja, która może tym bardziej dziwić, że żadna z tych kapel nie pochodzi z Kanady. Okazuje się jednak, że w Departamencie Obrony Stanów Zjednoczonych w ogóle chyba nie przepadają za cięższą muzyką.

Dowodzi tego krążąca po Twitterze notatka, jaką 14 lutego 2017 roku otrzymali pracownicy urzędu i żołnierze. Według Geoffreya Ingersolla, na co dzień jednego z amerykańskich marines, jego pracodawcy zakazali od tego dnia słuchania „strasznych zespołów rockowych”, a konkretnie: Korna, Nickleback (pisownia oryginalna), Slipknota, Smashmouth i Creed.

Oto zdjęcie wydanego dokumentu:

Jak informuje notatka, zakaz obowiązuje także poza godzinami pracy, a więc krótko mówiąc: żadne ze służb bezpieczeństwa narodowego ani sił zbrojnych nie mogą słuchać Chada Kroegera, Jonathana Davisa i Coreya Taylora w swoim miejscu pracy. Szkoda, że urzędnicy nie pokusili się o uzasadnienie swojej kontrowersyjnej decyzji - z pewnością byłaby to pasjonująca lektura.

Być może Stany Zjednoczone szykują już nowe składanki rockowo-metalowe, które zamierzają puszczać w trakcie torturowania swoich więźniów? Terroryści mogli się już uodpornić na taką klasykę jak Metallica czy Nirvana i trzeba im zapewnić nowe doznania muzyczne. Byle tylko nie puszczali im ostatniego singla Nickelback - co by nie mówić o tym zespole, ten jest akurat całkiem niezły.

Ciekawe, czy oburzeni tą decyzją żołnierze i urzędnicy komentują sytuację słowami „wina Trumpa”.

 

Jakub Gańko Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.