Korn wykonał po raz pierwszy na żywo „Clown” akustycznie

Jonathan Davis i spółka wystąpili z kameralnym, akustycznym setem na festiwalu Carolina Rebellion. Zobaczcie nagranie.
Korn wzbudził ostatnimi czasy niemałą sensację, łącząc siły z 12-letnim synem basisty Metalliki, Tye'em Trujillo. Młody muzyk zagrał z grupą na trasie koncertowej po Ameryce Południowej, a w trakcie jego finałowego występu na scenie dołączył do niej również jego ojciec. Wszystko już jednak wróciło do normy, a Reginald „Fieldy” Arvizu jest znów na swoim miejscu.
Można to było zaobserwować w trakcie występu Korna na amerykańskim festiwalu Carolina Rebellion w Karolinie Północnej. Zespół wystąpił tam ze specjalnym, akustycznym setem-niespodzianką, w którym znalazły się utwory „Alone” oraz „Clown” z debiutu kapeli. Wcześniej nie mieliśmy nigdy okazji usłyszeć go w tak kameralnej, choć niepozbawionej energii wersji.
Nagranie z tego koncertu znajdziecie poniżej:
„Clown” to do dziś ważny kawałek w dorobku grupy Jonathana Davisa, o którym stale pamiętają jej oddani fani. Niektórzy z nich mogli nawet zapałać miłością do zespołu właśnie po usłyszeniu tego utworu. Taka sytuacja miała miejsce np. w przypadku Coreya Taylora, który z miejsca został miłośnikiem Korna, gdy tylko zobaczył teledysk w MTV.
Nie mogłem uwierzyć co to, ku*wa, było. To mnie powaliło, było tak inne. To była najcięższa i najmroczniejsza - w brutalnym tego słowa znaczeniu - rzecz, jaką słyszałem od dawna. Nie spodziewałem się czegoś takiego, a oni wtedy akurat grali przed Megadeth. Występowali w Gothic Theatre, udało mi się zdobyć bilety. Nie wiem nawet jak to opisać. Podekscytowanie na sali było porównywalne tylko z tym, które widziałem, gdy Guns N' Roses supportował Aerosmith w 1987 albo 1988 roku.
To nie pierwszy raz, gdy Korn zaprezentował coś wyjątkowego w ramach festiwalu Carolina Rebellion. W 2012 roku to właśnie tam dołączył do niego gitarzysta Brian „Head” Welch, co otworzyło mu dalszą drogę do powrotu w szeregi kapeli na stałe.
Oceń artykuł