Lars Ulrich obrońcą sklepów z płytami

Aleksandra Degórska
02.05.2016 14:38
Lars Ulrich obrońcą sklepów z płytami Fot. Greg Allen / Invision / AP / link / East News; Caryca Pejnta

Muzyk Metalliki nie wstydzi się być staromodny i zachęca wszystkich melomanów do zaglądania do sklepów muzycznych i sięgania po winyle. 

W dzisiejszych czasach, gdy serwisy streamingowe stają się coraz popularniejsze wiele niezależnych wytwórni oraz sklepów muzycznych przeżywa trudny okres. Zatem takie inicjatywy jak chociażby Record Store Day, który jest corocznym świętem fanów winyli sprawia, że czarne krążki żyją własnym życiem i powoli następuje ich renesans.

Ambasadorem Record Store Day w 2016 roku została Metallica. Z tej okazji zespół wystąpił w sklepie Rasputin Music w Berkeley. Kapela wydała również reedycje płyt „Kill 'Em All” i „Ride The Lightning” oraz koncertówkę z francuskiego klubu Bataclan. W ten sposób formacja postanowiła dać do zrozumienia melomanom, że należy wspierać muzyków oraz niezależny przemysł muzyczny.

Lars Ulrich wypowiadając się na temat święta winyli powspominał również stare czasy. Ojciec perkusisty był fanem muzyki, który posiadał sporą kolekcję płyt i udzielał się jako krytyk muzyczny. Siłą rzeczy, również Lars zainteresował się tą sztuką:

Pamiętam, że gdy byłem mały chodziłem z ojcem do sklepów muzycznych szczególnie do jednego, który znajdował się w sercu Kopenhagi. Gdy miałem 10 czy 11 lat zacząłem sam tam chodzić i kupować single czy albumy z Wielkiej Brytanii. Było to jakoś w 1973-1974 roku. To było coś najbardziej ekscytującego na świecie - wycieczka do centrum Kopenhagi, do sklepu muzycznego, oglądanie krążków, przesłuchiwanie ich, zaangażowanie w konwersacje z ludźmi, którzy tam pracowali. To miejsce było jak portal, jak wejście do świata muzyki.

Nic zatem dziwnego, że artysta przywiązuje taką wagę do miejsc oraz imprez, które są ściśle związane z tymi wspomnieniami oraz z późniejszą karierą muzyczną, bowiem Metallica ceniła sobie zawsze wolność, a to właśnie mogła osiągnąć dzięki niezależnym sklepom z płytami. Dlatego teraz stara się pomóc takim miejscom, czego przykładem jest chociażby wcześniej wspomniany Record Store Day 2016, przy czym zespół podczas wcześniejszych edycji również angażował się czynnie w tę imprezę.

Jak podkreśla Lars Ulrich dzięki sklepom z płytami melomani mogą poznawać osoby, które mają podobne zainteresowania:

Przetrwanie sklepów płytowych jest ważne nie tylko dla artystów, ale dla wszystkich. Mam trzech synów i jeden z nich właśnie zaczął interesować się jakiś rok, czy dwa lata temu winylami. Kupuje on płyty w Amoeba, Rasputin, które są naszymi dwoma lokalnymi sklepami. Jest to ważne dla twórcy, ale również dla fana muzyki, czy konesera tego szczególnego rodzaju kultury - ważny jest ludzki kontakt.

Warto zatem zaglądać czasem do sklepów muzycznych, bowiem z każdą płytą związane są miłe wspomnienia, które pozostają na całe życie. Tak jest chociażby w przypadku pierwszego zakupionego albumu. Lars Ulrich doskonale pamięta ten właśnie krążek, a był to album jego ulubionego zespołu:

Pierwszą długogrającą płytą, którą kupiłem był krążek Deep Purple zatytułowany „Fireball”. Kupiłem go w lutym 1973 roku, dzień po tym jak mój ojciec zabrał mnie na koncert zespołu w Kopenhadze. W tamtym czasie miałem w posiadaniu wiele płyt z Wielkiej Brytanii: Slade, Status Quo... nawet płyty Alvina Stardusta, Mud. To były pierwsze nagrania, w które się wkręciłem.

Zatem możliwość wprowadzenia Deep Purple do Rock And Roll Hall Of Fame było dla Larsa Ulricha sporym wyróżnieniem, bowiem mógł w ten sposób złożyć hołd swoim muzycznym idolom. Zresztą Lars Ulrich niejednokrotnie zachwycał się zespołem podkreślając, że w latach 70. znacznie wyróżniał się spośród innych kapel, takich jak chociażby Led Zeppelin czy Black Sabbath.

Posłuchajcie, co jeszcze powiedział perkusista Metalliki w kontekście sklepów z płytami:

Miejmy nadzieję, że rzeczywiście sklepy muzyczne zdołają utrzymać się na rynku. Można zaobserwować powrót mody na winyle, bowiem w samej Polsce w 2015 roku wydano w sumie 12 milionów złotych na zakup czarnych krążków, z czego na polskie płyty przeznaczono 2,3 miliona złotych. Czas pokaże jak potoczą się losy muzycznego przemysłu.

Podzielacie zdanie Larsa Ulricha?

Aleksandra Degórska Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.