Marilyn Manson: Lara Flynn Boyle zniszczyła moje jedyne spotkanie z Davidem Bowiem

Dla Marilyna Mansona David Bowie jest jednym z największych życiowych idoli, oczywiście zaraz po Lucyferze. Choć wokalista sam jest obiektem kultu wielu osób, o czym przekonał się każdy, kto kiedykolwiek był na jego koncercie, to spotkania z uwielbianymi przez niego gwiazdami wciąż są dla niego bardzo ekscytującym wydarzeniem.

Niestety, Brian Warner nie będzie już miał nigdy okazji porozmawiać z Bowiem – legendarny Ziggy Stardust zmarł 10 stycznia 2016 roku. Artyście pozostaje więc wspominanie jedynego spotkania z mistrzem w 2004 roku w Santa Barbara, na backstage’u koncertu w ramach ostatniej trasy Davida. Było ono dość krótkie, dziwaczne i niestety zepsute przez Larę Flynn Boyle.

Aktorka znana z ról w oryginalnym „Twin Peaks” i sequelu „Facetów z czerni” ukradła Marilynowi bezcenną chwilę z idolem, bezczelnie wtrącając się do rozmowy i zanudzając Bowiego głupotami. Manson do dziś jej tego nie wybaczył, o czym opowiedział w podcaście „WTF”:

Pamiętam, że złapał mnie za krawat i powiedział: „Och, Hedi Slimane”, bo znał projektanta tego krawata. Byłem bardzo podekscytowany. Czułem się, jakbym miał zaraz się zsikać w majty jak mała dziewczynka.I wtedy przyszła Lara Flynn Bowie i zrujnowała to wszystko. Zaczęła wrzeszczeć o kokainie, kiblach i sam nie wiem, o czym jeszcze. Była naprawdę przytłaczająca, co zje*ało moją chwilę z Bowiem. Chciałem ją wycisnąć jak wrzoda.

Marilyn Manson promuje swój najnowszy, dziesiąty album „Heaven Upside Down”, który ukazał się 6 października 2017. Płycie towarzyszą single „We Know Where You Fu*king Live” i „Kill4Me”. Część utworów z nowego krążka Mansona polscy fani mogli usłyszeć już 21 lipca 2017 roku na koncercie artysty w katowickim Spodku na Metal Hammer Festival.