Nawet Alice in Chains nie dostanie autografu od Guns N' Roses

Axl Rose zapowiedział przed trasą swojego zespołu, że nie będzie już rozdawał autografów. Alice in Chains udowodnił, że dotrzymał słowa...
Zbieranie autografów to, zdawałoby się, taka sympatyczna tradycja. Po koncercie ulubionego zespołu można nie tylko kupić sobie jego płytę, lecz także odnaleźć jego muzyka i zyskać niepowtarzalną pamiątkę, która uczyni taki wieczór niezapomnianym. Oczywiście z łapaniem muzyków bywa różnie, ale to też dodaje swoistego dreszczyku emocji całej sytuacji.
W ostatnich latach jednak zbieranie podpisów od muzyków staje się coraz bardziej ryzykownym zajęciem. Kolejni artyści dołączają do listy potępiającej łowców autografów, którym zależy tylko i wyłącznie na podniesieniu wartości wydawnictwa z myślą o jego późniejszej sprzedaży na aukcjach internetowych. Jeszcze przed rozpoczęciem trasy Not in This Lifetime do ich grona dołączył Axl Rose.
Swoje stanowisko wyraził w oficjalnym tweecie:
Nie mogę już znieść tych ebayowiczów, więc niestety nie będę przez jakiś czas rozdawał autografów. Dużo miłości dla oddanych fanów!
Decyzja wokalisty wydaje się dość brutalna, ale można ją w jakiś sposób zrozumieć. Podawanie się za wiernego miłośnika twórczości zespołu tylko po to, by potem podbić cenę jakiegoś przedmiotu na aukcji i pozbyć się go bez mrugnięcia okiem, nie jest z pewnością marzeniem żadnego muzyka. A przecież nie sposób odróżnić prawdziwego fana od chciwego internetowego sprzedawcy...
Jak pokazali muzycy Alice in Chains, postanowienie Axla podzielają pozostali muzycy Guns N' Roses i twardo trzymają się ustalonych reguł. Raczej nikt nie podejrzewałby Jerry'ego Cantrella czy Williama DuValla o takie bezczelne zachowania, ale zasady to zasady: komunikat w końcu mówi jasno, żeby nie rozdawać autografów w tym miejscu. Reakcja Duffa McKagana jest więc usprawiedliwiona.
Wydaje się, że na wspólnej trasie Guns N' Roses i Alice in Chains nie brakuje okazji do żartów i chwil na humor. Już przy drugim koncercie tournée, który miał miejsce 26 czerwca 2016 roku w Waszyngtonie, organizatorzy popełnili zabawny lapsus, opisując garderobę zespołu Jerry'ego Cantrella...
A jeśli ktoś chce jeszcze ponarzekać na stosunek Axla Rose'a do autografów, niech przynajmniej doceni, że muzyk wyraźnie poinformował o sytuacji i zachował się w pełni kulturalnie. Josh Homme z Queens of the Stone Age zareagował na łowców autografów w zupełnie inny sposób... Pozostaje czekać, aż moda na sprzedaż podpisów ustąpi miejsca popularnym selfie. Tych raczej nie da rady odsprzedać.
Zbieracie autografy od ulubionych muzyków?
Oceń artykuł