Nicko McBrain: Bruce zainspirował mnie, by rzucić picie

Perkusista Iron Maiden opowiedział o swoich problemach z alkoholem. Okazało się, że choroba Bruce'a Dickinsona miała na niego duży wpływ.
Pod koniec 2014 roku u wokalisty Żelaznej Dziewicy wykryto nowotwór. Na szczęście muzyk poddał się natychmiastowemu leczeniu i gdy w lutym 2015 roku oficjalnie poinformował o swojej chorobie, był już całkowicie zdrowy. Jak wyjawił później, Bruce Dickinson zmagał się z dwoma guzami: u nasady języka i na karku. Ten drugi miał ponad 3,5 centymetra średnicy.
Przez cały ten okres muzyk mógł liczyć na wsparcie swoich kolegów z zespołu. Diagnozę postawiono mu chwilę po ukończeniu nagrań na 16. krążek Iron Maiden, „The Book Of Souls”. McBrain wyznał, że zespół od początku przeczuwał, że coś jest nie tak.
Trafił do lekarza wprost ze studia. Kiedy dowiedzieliśmy się, że ma raka, byłem po prostu zaniepokojony o przyjaciela. Dodatkowo dało mi to do myślenia na temat mojej własnej sytuacji i kondycji. Kiedy się z tego wyleczył, popatrzyłem na niego i pomyślałem: „Oto mój przyjaciel, przeszedł przez piekło i żadna w tym jego wina”. A obok byłem ja, też przechodzący przez piekło, tyle że sam się na to skazywałem swoim piciem.
Potrzeba było poważnej choroby Dickinsona, by muzyk uświadomił sobie głupotę swojego postępowania. Dopiero po tym wszystkim był w stanie podjąć decyzję, że musi skończyć ze swoim nałogiem. Dziś podaje kolegę z zespołu jako główne źródło motywacji do wytrwania w swoim postanowieniu.
Wiedziałem, że z moim piciem jest coraz gorzej, gdy zobaczyłem wywiad, którego udzieliłem, gdy byłem wkurzony. Piłem wtedy pewnie przez 4 dni z rzędu: moje oczy były przekrwione, mamrotałem i gadałem bez sensu. W ogóle nie pamiętałem tego wywiadu. Zdałem sobie wtedy sprawę, że nie jest dobrze, więc od dłuższego czasu nie piję. Nie mówię, że już nigdy tknę alkoholu, ale coś się musi zmienić.
Jednak walka z dawnym przyzwyczajeniem nigdy nie jest prosta - Nicko McBrain przekonuje się o tym każdego dnia. Szczególnie ciężkie są dla niego chwile, gdy spotyka się z innymi ludźmi, a w trakcie takich spotkań często nie brakuje alkoholu, od którego chciałby teraz trzymać się z daleka.
Ostatnio byłem na kolacji ze znajomymi i wszyscy się trochę spili. Uwielbiam czerwone wino, a jego butelka akurat powędrowała w moją stronę. W pierwszej chwili chciałem ją zabrać, ale odpuściłem. To nie było miłe uczucie. Wiem, że wystarczyłby mi tylko jeden kieliszek. Ale cieszę się, że z Bruce'em już wszystko w porządku. Zdaje się być teraz pełen energii.
Przy wytrwaniu w trzeźwości muzykowi pomaga również wiara. W 1999 roku McBrain został chrześcijaninem za namową swojej żony. Perkusista dał się jej zaprowadzić do kościoła, gdzie doświadczył objawienia, które doprowadziło go do łez.
Usiadłem tam i zacząłem myśleć... „Ostatniego wieczoru nie piłem - czemu nie mogę tak wytrzymać?” Od tamtej pory w moim sercu trwa miłość do Jezusa.
Na szczęście nawet jeśli muzyk miewa osobiste problemy, nie wpływają one na jego życiową pasję. Na obecnej trasie Iron Maiden po wielu latach wrócił do instrumentów marki Sonor. McBrain regularnie pomaga też chorym dzieciom i spotyka się ze swoimi fanami.
Oceń artykuł