Nim giganci rocka wyszli z garażu

Granie przed ogromną publicznością na największych stadionach to marzenie każdego zespołu, który na ogół gnieździ się w ciasnych salach prób. Spokojnie, przecież najwięksi też tak zaczynali.
Dziś mają na półkach całą gamę nagród muzycznych, a bilety na ich występy natychmiast się wyprzedają. Nim nastąpił przełom w ich karierze, jak każdy nieznany nikomu zespół, grali w małych klubach, a o popularności mogli jedynie śnić. Marzenia się jednak spełniają. Prezentujemy jedne z pierwszych koncertów rockowych i metalowych sław.
Pearl Jam
Muzycy zespołu posiadali już doświadczenie w graniu na scenie. Przecież już wcześniej udzielali się m.in. w Green River. Jednak pod szyldem Pearl Jam jest to jeden z ich pierwszych występów na żywo. Materiał pochodzi z 1990 roku, czyli jeszcze na rok przed wydaniem przez zespół debiutanckiego albumu „Ten". To dobra okazja do przekonania się, jak hity pokroju „Alive" lub „Even Flow", stopniowo ewoluowały do formy, którą znamy dziś.
Faith No More
Nie jest to pierwszy koncert zespołu, ale pierwszy z Mike’iem Pattonem na pokładzie. Odbył się on w 1989 roku na trzy miesiące przed wydaniem płyty „The Real Thing". Patton jest tu prawdziwym wulkanem energii, choć niestety wielkość sceny nie pozwala mu na pełne rozwinięcie skrzydeł. Dziś żywiołowość już nie ta, ale na powierzchnię estrady nie można już narzekać.
Slayer
Starszy zapis koncertu Slayer niż poniższy nie istnieje. To pierwszy sfilmowany występ bogów thrashu, który odbył się w 1983 roku, jeszcze przed wydaniem „Show No Mercy". W setliście znalazły się takie utwory z tej płyty, jak: „Black Magic", „Die By The Sword", a także „Tormentor". Wideo daje również okazję do przypomnienia sobie dawnego image'u Kerry'ego Kinga - jeszcze z długimi włosami i bez pokaźnej brody.
Rage Against The Machine
Jakość zapisu koncertu nie zachwyca, ale zagrane piosenki już tak. Znalazły się tu utwory z fonograficznego debiutu grupy oraz materiał z ich demówki. Aż dziw, że pod sceną panują takie pustki, a chęć wyrażenia się w tańcu znalazł tylko jeden słuchacz. Wszyscy zgromadzeni wówczas na koncercie mogą się czuć świadkami rodzenia się muzycznej historii. W końcu jest to pierwszy występ Rage Against The Machine w całej ich karierze.
The Offspring
Nim zespół przyjął dobrze nam znaną nazwę działał jako Manic Subsidal. Podczas ich koncertu w San Berubin w 1987 roku Dexter Holland miał zaledwie 22 lata. Uwagę zwraca nie tylko to, że za bębnami zasiadał wówczas jeszcze James Lilja, nie zaś Ron Welty, ale również obecność sporej grupy skinheadów wśród widzów. Momentami atmosfera się zagęszcza i robi się gorąco.
Korn
Krótką setlistę otwiera „See Through", który rozwinięty został przez artystów dopiero na ich trzeciej płycie i zyskał nowy tytuł „My Gift To You". Zupełnie inaczej brzmi też „Blind" pozbawiony słynnego zakrzyknięcia „Are you ready?". Warstwa aranżacyjna także może wielu zaskoczyć, gdyż odbiega od tego co znamy z płyty.
Limp Bizkit
O tym, że przed Fredem Durstem i jego kapelą nie od razu otworzyły się drzwi największych hal i klubów świadczy fakt, że tuż po wydaniu debiutu zagrali na parkingu w Kansas. Wes Borland występuje tu jeszcze bez charakterystycznego dla siebie przebrania i makijażu, zaś Durst bez słynnej czerwonej baseballówki. W końcowych minutach wideo zespół daje pokaz swojej energii poprzez dewastację sprzętu. Ognistości nie brakuje zresztą przez cały show.
Nirvana
Tak, ikona rocka, legenda grunge'u zagrała swój pierwszy koncert w piwnicy. Należała ona do mamy Krista Novoselica, basisty Nirvany. Liczba widzów...dwóch. Na perkusji grał Chad Channing, a Cobain nieznający jeszcze tekstów na pamięć, przykleił je spisane na kartkach do ściany. Tego wieczoru zabrzmiały kompozycje z „Bleach", a wśród nich m.in.: „About a Girl", „School" oraz „Love Buzz".
Nickelback
Jak wynika z napisu na bannerze umieszczonym za grającym zespołem, występ odbył się na McCallum Road w Kanadzie. Koncert zagrany był przy świetle dziennym, a setlistę wypełniały przede wszystkim utwory z pierwszego pełnego albumu Nickelback, „Curb". Nie było wtedy jeszcze mowy o balladach, które od dłuższego czasu rozbrzmiewają zewsząd. Wczesne dni Nickelback to prawdziwy czad.
Maynard James Keenan
Nie można powiedzieć, aby był to pierwszy występ Tool, ale Maynarda już tak. Oto początki jego wczesnego zespołu Children of the Anachronistic Dynasty z 1987 roku. Całość tworzy nieco surrealistyczny efekt. Obok ubranego w „stylowe" sandały Keenana widzimy czarnoskórego basistę niemal wyjętego z ery disco, zaś na stołku perkusisty zasiada łysiejący jegomość z szykownym wąsem.
Pantera
Zespół trzyma się tu jeszcze swoich dawnych torów muzycznych. Jest iście power metalowo. Na głowach Phila Anselmo i reszty bujne trwałe, a w wokalu wysokie dźwięki zamiast zdzierania gardła. Na repertuar tego występu złożyły się znane metalowe utwory. Pantera zagrała covery Black Sabbath, Antrax i innych.
Początki sław gitarowego grania bywają zabawne, ale także intrygujące i inspirujące. Część zaczynała od piwnic, reszta od małych scen, a jeszcze inni od licealnych dziedzińców, tak jak Green Day. Zatem nim ktoś z naszych muzykujących czytelników zwątpi w celowość kolejnego koncertu, na który przyjdą tylko jego znajomi, niech przypomni sobie, że gwiazdy też miały kiedyś ten dylemat. Cierpliwość się jednak opłaciła.
A Wy gdzie zagraliście swoje pierwsze koncerty?
Oceń artykuł