Paul McCartney stwierdził, że to John Lennon zakończył działalność Beatlesów

Sprawa zakończenia działalności przez Beatlesów jest stara jak świat. Paul McCartney niedawno wspomniał te czasy i wyjaśnił, co się faktycznie wydarzyło.
The Beatles - to John Lennon był powodem rozpadu zespołu?
Paul McCartney niedawno porozmawiał z portalem The Guardian, dzieląc się interesującymi szczegółami dotyczącymi "śmierci" Beatlesów. Sprawa sprzed 50 lat nadal wzbudza w muzyku wściekłość, bo jak sam mówi, nigdy nie chciał kończyć działalności z The Beatles, a powodem rozpadu grupy był John Lennon.
McCartney wyjaśnił, że te kilka ostatnich miesięcy działalności The Beatles to były "najtrudniejsze momenty" jego życia:
Ale poczekajcie chwilę. To nie ja jestem osobą, która postanowiła skończyć naszą działalność. O nie, nie. To John wszedł któregoś dnia do pokoju i powiedział: "Odchodzę z Beatlesów". To chyba mogło mieć spore znaczenie w całej sytuacji. To był mój zespół, moja robota, moje życie, więc chciałem nadal kontynuować.
McCartney dodał następnie, że wraz Georgem Harrisonem i Ringo Starrem mieli "sobie robić, co chcą", a zespół miał siedzieć cicho, dopóki niektóre sprawy biznesowe nie zostaną do końca załatwione:
Więc przez kilka miesięcy musieliśmy udawać. To było dziwne, ponieważ wiedzieliśmy wszyscy, że to koniec Beatlesów. Ale nie mogliśmy po prostu odejść.
Paul McCartney wyjawił niedawno, że The Beatles najprawdopodobniej mieli problemy psychiczne w trakcie szczytu swojej kariery. Jak sam jednak stwierdził, że panowie woleli mówić o nich w swoich piosenkach, aniżeli o nich porozmawiać.
McCartney wyjaśnił, że wraz z Ringo Starrem, Johnem Lennonem i George'em Harrisonem ukrywali swoje problemy, często się z nich naśmiewając. Wyszczególnił specjalnie Johna Lennona, który według niego ukrywał swoje prawdziwe uczucia w piosenkach, czego przykładem był m.in. legendarny utwór "Help!".
Oceń artykuł