W Japonii koncerty 6-letnich dziewczynek przyciągają dorosłych mężczyzn

Czy to jeszcze nieszkodliwa fascynacja, czy już pedofilia? Zjawisko małoletnich idolek dzieli opinię publiczną w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Kultura japońska fascynuje ludzi Zachodu od kilkuset lat, kiedy tylko doszło do pierwszych kontaktów Europy i Japonii. Mogliśmy poznać ją stosunkowo dobrze za sprawą wielu „kulturalnych towarów eksportowych” Nipponu – od sushi i karate, przez Hokusai, Kurosawę i Murakamiego, po mangę i anime. Wciąż jednak jawi nam się jako egzotyczna i nie do końca przenikniona. Wiele zwyczajów Japończyków wciąż wydaje nam się zadziwiających, by nie powiedzieć – szokujących.
Szczególnie trudno jest Zachodowi zrozumieć japońską seksualność. W obiegowej opinii Japonia kojarzy się z wyjątkowo dziwacznymi zachowaniami erotycznymi i fetyszami. W końcu to właśnie ten kraj zrodził hentai, kulki gejszy i jedzenie sushi wprost z nagich kobiet. Ale o ile te nietypowe tradycje zostały już jakoś tam zaakceptowane przez Zachód, to Europejczyków wciąż przeraża postrzeganie dzieci i nastolatków w kategoriach seksualnych, które w Japonii nie należy do rzadkości.
Pedofilia jest oczywiście w tym kraju surowo zabroniona, ale dopiero w 2014 roku uchwalono przepisy zakazujące posiadania pornografii dziecięcej. Nie obejmują one jednak anime, mangi i gier wideo. W produkcjach tego typu nie brak zatem wizerunków bardzo młodych osób lub na nie stylizowanych, w mocno seksualnym kontekście.
Według badań z 2017 roku, 43% młodych Japończyków nie uprawiało nigdy seksu. Wielu z nich całą wiedzę o tej sferze życia czerpie z komiksów i kreskówek, a skoro one tak często lansują ideał piękna w postaci młodocianej lolitki, to nic dziwnego, że tak wielu mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni przejawia fascynację „bardzo nieletnimi” dziewczętami.
Nie należy ich zrównywać z miejsca z pedofilami – do rzadkich wyjątków należą sytuacje, w których swoje pożądanie zaspokajają z dziećmi. Wystarczą im postaci z komiksów, seriali i gier, ale istnieje też w Japonii instytucja tak zwanych idolek. To wokalistki i performerki, które stylizują się na bardzo młode dziewczyny, szczególnie w wieku szkolnym, a niekiedy wręcz na małe dziewczynki. Ich głównym targetem bynajmniej nie są jednak inne nastolatki – idolki celują w dorastających i dojrzałych facetów. Ubrane w szkolne mundurki lub inne typowo dziewczęce stroje, dają koncerty w nocnych klubach. Nie muszą się rozbierać, by wywoływać szaleństwo swoich dorosłych wielbicieli.
Teoretycznie w koncertach idolek nie ma nic seksualnego. Ale niepokój japońskiej opinii publicznej budzą sytuacje, w których na scenie przed dorosłymi facetami występują kilkuletnie dziewczynki. Gazeta „The Japan Times” opisała jeden z takich koncertów.
W ciasnej i ciemnej sali w podejrzanej dzielnicy Tokio, tłum facetów w średnim wieku wiwatuje na widok artystki na scenie. Obiektem ich uwielbienia jest 6-letnia dziewczynka. Umalowana, ze wstążkami we włosach, Ai jest ubrana jak dorosła, ale wciąż wygląda jak dziecko. Chociaż Ai jest taka młoda, jest uważana za piosenkarkę-idolkę. Najczęściej idolki są nastolatkami.
Stałym elementem występów idolek są spotkania z fanami. Menedżer Ai, Hidenori Okuma mówił „The Japan Times”:
Spotkania i pogawędki z idolkami ze szkoły średniej stały się bardzo popularne. Obecnie mniej zawstydzające jest przyznanie się, że się lubi młode dziewczyny. Teraz faceci bez wahania mówią, że wolą dziewczynki ze szkół podstawowych.
Podczas takich spotkań nie ma mowy o żadnych seksualnych propozycjach – kontakt z fanami ogranicza się do rozmowy, uściskania dłoni i podpisania koszulki czy zdjęcia. Mimo to japońscy psychologowie i obrońcy praw dziecka ostrzegają przed bardzo niebezpiecznymi konsekwencjami takiego zjawiska. Zwracają uwagę, że w Japonii wyjątkowo silnie zaznacza się seksualizacja dzieci i nastolatków. Twierdzą też, że młode dziewczęta, które występują na scenie dla dorosłych mężczyzn mogą przestać czuć się atrakcyjne wraz z osiągnięciem pełnoletniości. Choć instytucja idolek w żaden sposób nie jest łamaniem prawa, coraz częściej postrzegana jest w Japonii jako poważny problem społeczny.
Oceń artykuł