Znane są przyczyny śmierci Scotta Weilanda

Aleksandra Degórska
19.12.2015 14:40
|north Fot. Larry Marano / East News

Były wokalista Stone Temple Pilots oraz Velvet Revolver zmarł 3 grudnia 2015 roku. Po kilku tygodniach spekulacji, w końcu wiadomo, co spowodowało jego śmierć.

Wieść o odejściu artysty była dla wszystkich szokiem. Ciało muzyka zostało znalezione przez menedżera w autobusie zespołu The Wildabouts, z którym Weiland miał zagrać koncert w Medinie. Wstępnie stwierdzono, że przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca.

Policja przeszukała pojazd i znalazła niewielką ilość kokainy. Znajdowała się ona w części autobusu, która należała do basisty Tommy’ego Blacka. W konsekwencji muzyk został aresztowany.

Badania toksykologiczne wykonane w Minneapolis potwierdziły jednak to, co większość podejrzewała. Weiland zmarł z powodu przypadkowego przedawkowania kokainy, etanolu oraz metylenodioksyamfetaminy. Inne czynniki, które wpłynęły na śmierć wokalisty, to astma oraz choroba sercowo-naczyniowa.

Scott zmagał się z uzależnieniem od wielu lat, choć jego żona Jamie Wachtel twierdziła, że muzyk skończył z nałogiem. Jednakże po śmierci artysty, jego była małżonka Mary Forsberg przyznała, że był on paranoikiem, czuł się zagubiony i nie mógł sobie poradzić w życiu. Była partnerka w otwartym liście poprosiła, żeby nie gloryfikować śmierci artysty. Zależy jej bowiem na tym, by wielbiciele postrzegali go jako człowieka, a nie gwiazdę rocka.

Śmierć wokalisty była wstrząsem zarówno dla fanów, jak i dla muzyków. Wielu twórców złożyło mu hołd, wykonując podczas swoich koncertów utwory z repertuaru Scotta.

Posłuchajcie Chrisa Cornella, który zadedykował „Say Hello 2 Heaven’’ Weilandowi:

Sam zespół Stone Temple Pilots napisał list do swojego byłego wokalisty, w którym wyraził smutek z powodu jego odejścia:

Razem stworzyliśmy muzykę, która dała wielu ludziom szczęście i wspaniałe chwile. Mamy dużo wspomnień i są one głęboko w nas zakorzenione. Wiemy, że wielokrotnie zmagałeś się między dobrem a złem. To właśnie uczyniło ciebie tym, kim byłeś. Część tego daru była również częścią twojego przekleństwa.

Również inni artyści wspominali Weilanda, a Matt Sorum z Velvet Revolver określił go nawet jednym z najlepszych rockowych frontmanów. Jednocześnie pokaźne grono muzyków wypowiedziało się na temat jego uzależnienia, jak chociażby Travis Barker czy Dave Mustaine, który ostrzegał wokalistę przed heroiną.

Aleksandra Degórska Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.