Ile Disney stracił w ostatnim kwartale przez koronawirusa? Ogromna kwota przyprawia o zawrót głowy

Pandemia koronawirusa odciśnie trwałe piętno na światowej gospodarce. Gigant, jakim jest Disney zanotował ogromne straty, a mowa jedynie o ostatnim kwartale.
W ciągu kilku ostatnich lat korporacja Walt Disney Company świętowała sukces za sukcesem. Jej filmy były strzałami w dziesiątkę i rozbijały kinowy bank, zarabiając ogromne kwoty. Mowa o takich produkcjach jak remake "Króla Lwa", czy dwie ostatnie części "Avengers". W 2019 roku Disney przejął też oficjalnie wytwórnię 20th Century Fox, powiększając swoją ofertę o wiele słynnych serii. Niestety w 2020 roku sukces zakończył się potężnym ciosem. Wszystko przez pandemię koronawirusa.
Koronawirus - Disney zanotował ogromne straty
Znawcy finansjery już na początku epidemii COVID-19 przewidywali, że wiele firm poniesie ogromne straty spowodowane przez zamrożenie gospodarki. Minęło kilka miesięcy i ich prognozy się potwierdziły. Jedną z gałęzi, która dotkliwie odczuła pandemię koronawirusa, jest branża filmowa.
Portal Variety donosi o szacowanych stratach poniesionych przez Disneya. Jedynie w ciągu ostatnich czterech miesięcy, firma straciła prawie 5 miliardów dolarów, a jej przychody spadły o 40%. Zysk z akcji za kwartał spadł o 94% z 1,34 dolara do 8 centów. Nie chodzi jedynie o straty wynikające z zamkniętych kin i planów zdjęciowych. Disney to ogromna korporacja, która działa na różnych polach branży rozrywkowej. Jednym z nich są parki rozrywki, które z powodu pandemii również zostały zamknięte, przynosząc 983 miliony dolarów strat.
Żeby chociaż trochę nareperować budżet, Disney próbuje chwytać się różnych sposobów. Jednym z nich ma być na przykład przeniesienie aktorskiego remake'u "Mulan" z kin na platformę streamingową Disney+. Jest jednak jeden haczyk. Jeśli użytkownicy będą chcieli obejrzeć film, zmuszeni będą... dodatkowo za niego zapłacić. Pytanie, co z kolejnymi planowanymi premierami wielkich kinowych hitów. Czy podobny los czeka kolejne filmy Marvela czyli "Black Widow" i "Eternals"? Na to pytanie nie znamy na razie odpowiedzi. Trudno też zrozumieć, czemu Disney nie wystartował jeszcze ze swoją platformą streamingową na całym świecie. Obecnie Disney+ jest dostępna jedynie w kilku krajach, co też znacznie odbija się na przychodach firmy, ponieważ wielu potencjalnych użytkownikó piraci produkcje serwisu, zamiast na nie poczekać.
Końca pandemii koronawirusa na razie nie widać, szczególnie jeśli chodzi o Stany Zjednoczone. W USA potwierdzono już 4,85 miliona przypadków zakażeń, z czego zmarło 159 tys. osób, a wyleczono 2,37 miliona pacjentów. Prawdopodobnie straty Disneya i innych podobnych mu firm będą więc znacznie większe.
Zobacz też: Rekordowy wzrost zakażeń koronawirusem w Polsce. Zanotowano też kolejne zgony
Oceń artykuł