Latarnia Maracaibo. Tajemnicze miejsce, w które uderza 250 piorunów na godzinę

Fenomen zwany "Latarnia Maracaibo" polega na niezwykle intensywnych wyładowaniach atmosferycznych trwających od 140 do 160 dni w roku, nawet do 10 godzin dziennie. Co go powoduje?
Na Ziemi znajduje się takie miejsce, w które pioruny biją całymi dniami przez znaczną część roku. Światło generowane przez wyładowania jest widoczne z odległości setek kilometrów. Stąd też nazywają je "latarnią z Maracaibo" lub "latarnią Catatumbo".
Czym jest fenomen zwany "Latarnia Maracaibo"?
W Wenezueli, w miejscu, gdzie rzeka Catatumbo wpada do jeziora Maracaibo, niemal nieustannie trwa burza. Wyładowania trwają średnio 10 godzin dziennie, przez 140-160 dni w roku. Z wyliczeń wynika, ze podczas pory deszczowej tym rejonie uderza około 260-280 piorunów na godzinę. Sprawia to, że jest to największy na świecie pojedynczy generator ozonu.
Wyładowania nad Catatumbo powstają w unikalnych warunkach topograficznych. Jezioro zamknięte jest z trzech stron grzbietami górskimi i jedynie od północy jest otwarte na Zatokę Wenezuelską. Gdy nadchodzi zachód słońca, silne wiatry uderzają w góry i podrywają ciepłe powietrze do góry. Dzięki temu tworzą się tam gęste chmury deszczowe – cumulonimbusy. Gdy kropelki wody z wilgotnego powietrza zderzają się z kryształkami lodu z zimnego powietrza, tworzą się pioruny.
Największa liczba wyładowań w tym rejonie przypada w okresie od sierpnia do października i od maja do lipca.
Jak powstaje największa burza na świecie?
Ten obszar Ziemi dzięki częstym wyładowaniom świeci jak latarnia widziana z odległości nawet 400 kilometrów. W dawnych czasach służyła ona żeglarzom z Karaibów za drogowskaz. W 2013 roku region jeziora Maracaibo został wpisany do Księgi rekordów Guinnessa jako region o najwyższej intensywności wyładowań na świecie. Jak dotąd nie zbadano, co dokładnie powoduje tak niesamowite zjawisko.
Część naukowców jest zdania, że za ewenement odpowiedzialne jest położenia jeziora. Ich zdaniem ciepłe masy powietrza z doliny napotykają na swojej drodze grzbiety górskie Andów zamykające równinę z trzech stron. Kiedy ciepłe jest wypychane przez nie w górę, gdzie para wodna zaczyna się skraplać, tworząc wysoko wypiętrzone chmury.
Według innej teorii do powstawania burz przyczynia się metan uwalniany z olbrzymich złóż ropy naftowej znajdujących się pod równiną i jeziorem Maracaibo. Jak twierdzą badacze, obecność gazu ma zwiększać przewodnictwo powietrza, prowokując burze.
Tej teorii przeczy jednak wielu meteorologów, którzy są zdania, że stężenie metanu nie jest w tym regionie wystarczające do tego, by wywołać taki efekt. UNESCO zastanawia się, czy nie umieścić ujścia Catatumbo na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości.
Chcecie wiedzieć jak trafić do piekła? To proste. Wrota do piekieł znajdziecie na pustyni Kara-kum w Turkmenistanie.
Zobacz również: Mordercze jezioro. Jednej nocy zginęło tu blisko 2 tys. osób
Oceń artykuł