Legendarny "kamień śmierci" rozpadł się na dwie części. "Mam wrażenie, że zobaczyłem coś, czego nie powinienem widzieć"

Legenda głosi, że w kamieniu Sessho-seki uwięziony jest zły duch. Co się stanie, gdy kamień zostanie rozbity?
W poniedziałek 4 kwietnia 2022 w japońskich mediach społecznościowych pojawiły się wpisy o uwolnieniu ciemnych mocy. Stało się to tuż po tym jak słynna skała wulkaniczna Sessho-seki, o której mówi się, że zabija każdego, kto jej dotknie została znaleziona rozłupana na dwie części.
Japoński "kamień śmierci" rozpadł się na dwie części
Zgodnie z japońską mitologią Sessho-seki, czyli kamień śmierci, kryje w sobie strasznego i mściwego demona. Wulkaniczna skała z okolic Nasu pękła na dwie części, co według starych podań może oznaczać, że mieszkający w niej zły duch wydostał się na wolność.
Turyści, którzy odwiedzają to miejsce będące popularnym punktem widokowym, zareagowali z ogromnym przerażeniem, a świadkowie zamieścili zdjęcia pękniętego kamienia i kawałka liny, którym obiekt był przymocowany do podłoża.
Mam wrażenie, że zobaczyłem coś, czego nie powinienem widzieć
- napisał jeden z użytkowników Twittera we wpisie, który uzyskał prawie 186 000 polubień.
Podczas gdy zwolennicy teorii spiskowych spekulowali, że demoniczny duch Tamamo-no-Mae zmartwychwstał po prawie 1000 latach, lokalne media podały, że kilka lat temu w skale pojawiły się pęknięcia, które prawdopodobnie umożliwiły wodzie deszczowej przedostanie się do środka i osłabiły jej strukturę.
Masaharu Sugawara, szef lokalnej grupy wolontariuszy opiekujących się tym miejscem, powiedział gazecie Yomiuri Shimbun, że to "wstyd", że kamień się rozpadł. Miejsce było bowiem symbolem tego regionu i jego zdaniem powinno się go przywrócić do stanu pierwotnego.
Jak podaje gazeta, przedstawiciele lokalnych władz spotkają się, aby omówić dalszy los kamienia. Gazeta cytuje wypowiedź urzędnika ds. turystyki z Nasu, który chciałby, aby Sessho-seki został przywrócony do swojej pierwotnej formy - prawdopodobnie z zamkniętym w nim "demonicznym mieszkańcem".
Oceń artykuł