NASA panikuje. Misję ochrony Ziemi przed globalną zagładą zaplanowano na 2021

Czy można obronić Ziemię przed zagładą z kosmosu? NASA rozpoczęło misję ratunkową.
W bliskim otoczeniu Ziemi obserwuje się ponad 17 tysięcy planetoid, w tym ponad 1800 potencjalnie niebezpiecznych asteroid. Kolejne zderzenie Ziemi z takim obiektem pozostaje więc tylko kwestią czasu.
Tylko w 2019 roku NASA zarejestrowała 31 asteroid, które minęły naszą planetę w odległości mniejszej niż odległość z Ziemi na Księżyc.
Asteroidy uderzają w Ziemię regularnie. Często obserwacja obiektów jest utrudniona, zwłaszcza jeśli asteroida krąży między Ziemią a Słońcem. Zdarzają się również przypadki, gdy asteroidy znacznie zbaczają z kursu i mogą stanowić nagłe, realne zagrożenie.
Na nasze szczęście większość z obserwowanych obiektów jest zbyt mała, by mogła stanowić realne zagrożenie dla Ziemi. Jednak nie wszystkie.
NASA panikuje: Koniec świata to tylko kwestia czasu
Asteroida Apophis od wielu lat wzbudza ogromne emocje w naukowym świecie. Według naukowców istnieje duże prawdopodobieństwo, że w piątek, 13 kwietnia 2029 roku, może nastąpić globalna zagłada. Co więcej, ostatnie doniesienia z Rosji mówią, że jeśli w 2029 jakimś cudem uda się nam uniknąć katastrofy, to w 2068 roku będzie równie niebezpiecznie.
Nie inaczej jest w przypadku asteroidy Bennu, która może uderzyć w Ziemię za 117 lat. Naukowcy, próbując zapobiec globalnej zagładzie, wysłali we wrześniu 2016 roku sondę Osiris-Rex, która 31 grudnia 2018 roku weszła na orbitę asteroidy.
Pierwszy z pomysłów na ochronę ziemi pomagał na pomalowaniu obiektu specjalną farbą, która doprowadziłaby do zmian termicznych asteroidy, a co za tym idzie, zmieniłaby kurs rozpędzonej kosmicznej skały.
Kolejny plan nosił nazwę Hypervelocity Asteroid Mitigation Mission for Emergency Response - w skrócie HAMMER i zakładał zniszczenie Bennu przy zastosowaniu energii atomowej.
Kolejną asteroidą (tym razem podwójną) mogącą zagrozić naszemu bezpieczeństwu jest Didymos. Ogromny obiekt o ma ok. 760 metrów długości, a wokół niego krąży księżyc o długości 160 m. Poważne ośrodki naukowe i badawcze mają obawy, że Didymos może stanowić potencjalne niebezpieczeństwo dla Ziemi.
Didymos stanowi realne zagrożenie, któremu NASA stara się właśnie jakoś zapobiec. Według naukowych szacunków Didymos może zderzyć się z Ziemią w 2123 roku.
Pomoc amerykańskiej agencji zaproponowali SpaceX i ESA. Elon Musk, dyrektor generalny i techniczny w SpaceX podkreślił również niedawno, że Ziemia nie ma żadnej obrony przed asteroidami, a kosmiczne skały mogą zniszczyć miliony istnień, a nawet spowodować wymarcie ludzkości.
NASA: Misja ratowania Ziemi
Wspólny projekt NASA i ESA powstał w 2015 roku. Jednak przygotowania do testów, obliczenia i plany ulegały ciągłym zmianom.
W międzyczasie Japońska sonda Hayabusa-2 zbombardowała asteroidę Ryugu, powodując powstanie krateru. Celem tej skomplikowanej misji było pobranie próbek, jednak obserwacje i obliczenia w ogromnym stopniu wpłynęły na kolejny krok ku ratowaniu Ziemi.
Misja DART (Double Asteroid Redirection Test) ma polegać na wystrzeleniu bezzałogowej sondy o wadze 300 kg, przekierowanie jej w kierunku Didymos i celowe zderzenie się z jednym z dwóch ciał niebieskich. Plan ma na celu zmienić trajektorię lotu planetoidy.
Impaktor DART zostanie wystrzelony 21 czerwca 2021 roku z Bazy Sił Powietrznych Vandenberg w Kalifornii, przy pomocy rakiety nośnej Falcon 9 należącej do SpaceX. Swój cel osiągnie w październiku 2022. Zderzy się wtedy z mniejszym z ciał niebieskich (księżycem Didymosa zwanym Didymoon). NASA liczy na to, że w wyniku kolizji prędkość księżyca zmniejszy się o 1%.
W międzyczasie ESA wyśle w kierunku Didymos bezzałogowy statek badawczy. Misja ma na celu zbadanie trajektorii obiektu po zderzeniu. Statek badawczy zmapuje również krater powstały po impakcie. Dzięki temu ESA będzie w stanie obliczyć parametry statku-pocisku niezbędnego do zniszczenia innych zagrażających man obiektów.
Eksperyment wykaże czy technologia DART może faktycznie ochronić Ziemię przed zagładą. Będzie to pierwsza taka próba w historii ludzkości. Jej koszt szacuje się na ok. 69 mln dolarów.
Zobacz również: NASA sprawdziła, czy jesteśmy w stanie obronić się przed asteroidą. Nowy Jork całkowicie wyparował
Oceń artykuł