Najszybszy chirurg w historii. Miał amputować nogę, a zabił pacjenta i dwóch asystentów

Najszybszy chirurg w historii był w stanie wykonać amputację kończyny w zaledwie 30 sekund. MiaNa swoim koncie miał również inny "rekord": podczas amputacji nogi zabił pacjenta i dwóch asystentów. Jak to możliwe?
Jeżeli istnieje jakaś cecha typowa dla danej specjalizacji lekarskiej, to z pewnością w przypadku chirurgów jest to pewność siebie. Poznajcie Roberta Listona, człowieka, który jako pierwszy w Europie przeprowadził zabiegi operacyjne z zastosowaniem eteru do znieczulenia ogólnego, był w stanie wykonać amputację kończyny w zaledwie 30 sekund i pobił rekord śmiertelności w czasie wykonywania jednego zbiegu.
Najszybszy chirurg w historii
Robert Liston urodził się w 1794 roku w rodzinie wynalazcy nowego rodzaju organów kościelnych i pastora Prezbiteriańskiego Kościoła Szkocji Henry’ego Listona oraz Margaret Ireland. Od dziecka był bardzo pewny siebie. Słynął także z wybuchowego charakteru i kontrowersyjnych metod operowania. Jednocześnie był uważany za jednego z najlepszych chirurgów swojej epoki.
Styl, w którym pracował był na tyle wyjątkowy, że niektórzy ludzie uważali go bardziej za showmana niż lekarza. Większość ludzi nazywał go "najszybszym nożem w West Endzie" a należy pamiętać, że szybkość była wtedy najważniejsza, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę fakt, że nie stosowano znieczulenia. Każda sekunda oznaczała dla chorych o tyle dłuższą torturę.
Operacja z 300-procentową śmiertelnością
Najsłynniejsza operacja trwała poniżej 2 minut i 30 sekund. Robert Liston zdołał w tym czasie amputować nogę pacjenta. Chirurg pracował w takim pośpiechu, że zarazem przypadkowo amputował palce swojego młodego asystenta oraz rozciął klapy fraka innego, starszego lekarza, który obserwował tę operację.
Pacjent i okaleczony przypadkowo asystent Listona zmarli później z powodu gangreny. Z przerażenia i na skutek szoku zmarł również starszy lekarz, któremu skalpel przeszedł przez poły fraka.
Przypadkowa amputacja jąder i śmierć dziecka
Dwa inne szeroko opisane przypadki obejmowały amputację nogi w ciągu 30 sekund. W tym przypadku Liston przypadkowo obciął również jądra pacjenta.
Kolejnym, niezwykle ciekawym przypadkiem było usunięcie 45-funtówego guza moszny, który pacjent musiał nosić w taczce. Ta operacja trwała zaledwie 4 minuty i zakończyła się sukcesem.
Robert Liston "zoperował" także kilkuletniego chłopca z olbrzymim guzem szyi. Lekarz, który przedstawił mu ten przypadek, zaproponował w diagnostyce różnicowej ropień oraz tętniaka tętnicy szyjnej wspólnej. Liston stwierdził jednak, że nie słyszał o tętniaku u tak młodej osoby i nim ktokolwiek zdążył zareagować, wyciągnął z kieszeni surduta lancet i wykonał błyskawiczne cięcie. Pacjent wykrwawił się w ciągu kilku minut i zmarł na oczach zebranych.
"Zoperowany" tętniak do dziś można zobaczyć w muzeum patologii University College Hospital w Londynie.
Robert Liston roku 1846 wykorzystał eter podczas zabiegu chirurgicznego, stając się pierwszym chirurgiem w historii, który użył go jako środka znieczulającego. Należy również wspomnieć, że podczas jego pracy w uniwersyteckim szpitalu w Londynie umierał tylko jeden na jego dziesięciu pacjentów (w pobliskim szpitalu św. Bartłomieja umierał co czwarty).
Zobacz również: Chirurg plastyczny zbadał Całun Turyński. Znalazł ostateczny dowód na zmartwychwstanie Jezusa?
Oceń artykuł