Toyotą nie będzie można spowodować wypadku?

Sztuczna inteligencja ma wyeliminować wypadki drogowe. Przynajmniej z takiego założenia wyszli Japończycy pracujący nad dopiero co pokazanym koncepcyjnym modelem o nazwie Concept-i.
To kolejny wielki krok Toyoty na przód pod względem bezpieczeństwa i autonomicznej technologii. Dzięki sztucznej inteligencji o nazwie „Yui” pojazd może wchodzić w interakcję z kierowcą używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych przy jednoczesnym monitorowaniu wszystkiego, co się dzieje dookoła. Jednak to nie wystarczająco, o czym świadczy wypowiedzieć dyrektora generalnego instytutu rozwoju Toyoty – dr. Gilla Pratta:
Naszym ostatecznym celem jest opracowanie auta wykorzystującego sztuczną inteligencję „Yui”, którym niemożliwe byłoby spowodowanie wypadku. Chcielibyśmy przyczynić się do redukcji ofiar śmiertelnych w zdarzeniach drogowych w USA o 35 000 w przeciągu paru najbliższych lat.
Zaawansowane technologie zaprezentowane w prototypowej formie mają już wkrótce pojawić się w seryjnie produkowanych autach. Szczególnie istotne mają być dwa nowe systemy – „Chauffeur” i „Guardian”. Pierwszy z nich ma umożliwiać osiągnięcie piątego poziomu autonomii:
Nic innego poza wprowadzeniem celu podróży i uruchomieniu systemu nie będzie wymagało ingerencji człowieka. Automatyczny system ma być w stanie dotrzeć do każdego miejsca, w którym można legalnie się poruszać, samodzielnie podejmując przy tym wszelkie decyzje.
Przy okazji Gill Pratt potwierdził, że obecnie żaden producent samochodów na świecie nie jest nawet bliski osiągnięcia tego poziomu w tym momencie.
Drugie rozwiązanie o nazwie „Guardian” jest rozwinięciem obecnie wykorzystywanych systemów bezpieczeństwa, dostępnym w wielu seryjnie produkowanych autach. W jego skład mają wejść asystent ostrzegający o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, aktywny tempomat, wzbogacony o system umożliwiający uczenie się na podstawie doświadczeń drogowych i dzielenie się zebranymi danymi.
Jednak żeby wprowadzić w życie tak ambitne plany, potrzebne są spore zasoby ludzkie. Dlatego Toyota współpracuje z licznymi uniwersytetami, między innymi w Stanford i Michigan. Dodatkowo, instytut rozwoju Toyoty zainwestował w specjalną placówkę w Massachusetts i centrum mobilności w Ann Arbor. Wszystko po to, by koncepcyjna i odrealniona na dzień dzisiejszy wizja Concept-i, już wkrótce mogła stać się rzeczywistością, pojazdem dostępnym dla zwykłych ludzi.
Sam model Concept-i jest jednym z najbardziej zaawansowanych samochodów zaprezentowanych podczas CES. Za design odpowiada Calty Design Research w Newport Beach w Kalifornii. Producent nie zdradził jednostki napędowej tego zdumiewającego konceptu z bardzo trywialnego powodu – po prostu Toyota nie może na tę chwilę jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy ten pojazd kiedykolwiek trafi do seryjnej produkcji.
Oceń artykuł