Polskie projekty samochodowe XXI wieku

Na przestrzeni ostatnich lat pojawiło się parę projektów mających na celu opracowanie nowych, polskich samochodów. Czy to oznacza, że motoryzacja znad Wisły powróci do łask?
Możliwe, że tak. Chociaż już w XXI wieku produkowano w Polsce pewien pojazd, który nie zdobył szczególnie dużej popularności, zarówno pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy, jak i rozpoznawalność marki:
1. Leopard 6 Litre Roadster
Sportowy samochód z otwartym dachem zaprojektowano w stylu retro. Mierzył 3,8 m długości, 1,71 m szerokości i tylko 1,24 m wysokości, przy rozstawie osi 2,5 m. Według danych producenta, jego promień skrętu wynosił 12,24 m, zbiornik paliwa mógł pomieścić 80 litrów. Leopard ważył tylko 1170 kg, przy stosunku mocy do masy 2,71 kg/KM. Konstrukcję pojazdu oparto o lekką – ważącą 85 kg – wykonaną z wysokiej jakości stali rurową ramę z niezależnymi, podwójnymi wahaczami poprzecznymi z przodu i z tyłu. Przednie nadkola wypełniały felgi w rozmiarze 16 cali okalane przez opony Dunlop SP9000 225/50, a z tyłu – 255/45 z 17-calowymi obręczami.
Auto napędzane było silnikiem benzynowym stworzonym przez General Motors. Jednostka LS2 V8 o pojemności 6 litrów generowała 405 KM i 545 Nm maksymalnego momentu obrotowego, który trafiał na tylną oś za pośrednictwem 6-biegowej przekładni ręcznej (Tremec T-56). Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwało zaledwie 4 sekundy. Zapotrzebowanie na paliwo w cyklu mieszanym oscylowało wokół 10,2 l/100 km. Prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h. O jej wytracenie dbały wentylowane, wiercone, podwójne tarcze z zaciskami 4-tłoczkowymi wykonane przez Brembo w rozmiarze tarcz z przodu 305 mm, a z tyłu – 285 mm. Leopard produkowany był od 2005 roku i kosztował około 130 000 euro. Niestety, w 2014 ogłoszono upadłość likwidacyjną przedsiębiorstwa.
2. New Warsaw Wratislavia
Nowa Warszawa ma być połączeniem innowacyjnej technologii z retro designem. Samochód oferowanym wyposażeniem i jakością wykonania ma przewyższać większość luksusowych modeli aut klasy premium. Producent w swoim projekcie wykorzystuje nowoczesne technologie – do wytwarzania wnętrza użyta zostanie technologia druku 3D. Nową Warszawę napędzać ma być 5-litrowe V10 o mocy 550 KM, współpracujący z 7-biegową, półautomatyczną przekładnią. Według danych producenta, masa wynosić będzie maksymalnie do 2 ton. Pojazd mierzy 4,8 m długości, 1,98 m szerokości, 1,42 m wysokości przy rozstawie osi 2,9 m.
Pewnym jest, że na to auto pozwolić sobie będą mogli tylko najzamożniejsi. Ot, taka idea całego projektu. To też pewnego rodzaju zabieg marketingowy, który ma również na celu przykucie uwagi motoryzacyjnego światka. Co więcej, jest to demonstracja tego, że w naszym kraju powstają ciekawe projekty. Obecnie planowanych jest stworzenie 13 egzemplarzy nowego auta. Wiadomo już, że co najmniej 2 sztuki trafią do rąk Polaków, a w wypadku pozostałych 11, prawo pierwszeństwa będą mieli obywatele kraju znad Wisły. Podzespoły auta mają powstawać na terenie Polski – w Bielsku Białej, Warszawie i we Wrocławiu. Przedsięwzięcie realizuje KoziołekDesign.
3. Syrena Meluzyna R
Firma AK Motor International Corporation wyprodukowała wyczynową wersję Syreny, która ma powstać docelowo w liczbie 25 egzemplarzy. Każdy z nich będzie kosztować od 60 000 euro. Auto zadebiutowało 12 grudnia 2015 roku podczas 53. Rajdu Barbórka na odcinku specjalnym na ulicy Karowej w Warszawie. Projekt ujrzał światło dzienne za sprawą współpracy AK Motor i Proto Cars z Nysy. Samochód mierzy 4,04 m długości, 1,82 m szerokości i 1,44 m wysokości. Rozstaw osi wynosi 2,51 m. Nadkola tej wyczynowej wersji wypełniają 18-calowe felgi okalane przez opony Pirelli 225/650-18LTVA RE7. Za napęd posłużył 2-litrowy, 4-cylindrowy, 4-suwowy, turbodoładowany silnik o mocy 400 KM. Moment obrotowy wędruje na obie osie. Pojazd od 0 do 100 km/h rozpędza się w około 3,5 s i waży tylko 1100 kg. Niektóre podzespoły zostały zapożyczone od Mitsubishi Lancera EVO. Samo nadwozie oparto na rurowej ramie przestrzennej.
W stosunku do bazowej wersji, odmiana R wyróżnia się mocno poszerzonymi nadkolami, zderzakami z wlotami powietrza, smuklejszymi i bardziej opływowymi lusterkami, tylnym spojlerem, dyfuzorem, powiększoną osłoną chłodnicy oraz nakładkami na przednie światła. Jak na auto z rajdowym rodowodem przystało, bagażnik i maskę otwiera się przy użyciu tzw. spinek. Dopełnienie bezkompromisowego wizerunku stanowi spartańskie wnętrze, uboższe o wszelkie zbędne elementy, które niepotrzebnie windowałyby wagę. W miejscu zwykłych foteli, znalazły się bardzo lekkie siedzenia Recaro z wielopunktowymi pasami. Wysoki poziom bezpieczeństwa zapewnia specjalna klatka. Producent zaprezentował także bardzo ciekawy projekt dwuosobowego coupe – Ligea.
Sama firma AK Motor została założona przez Polaka mieszkającego w Toronto, w Kanadzie. Specjalizuje się innowacjami technologicznymi, biznesowymi, a także komercjalizacją i licencjonowaniem aktywów majątkowych.
4. Syrenka
Nad podobnym samochodem pracuje także firma AMZ z Kutna. Można więc mówić o pewnego rodzaju rywalizacji między dwoma przedsiębiorstwami. W 2015 roku auto miało swoją oficjalną premierę, na której obecna była wiceminister infrastruktury i rozwoju – Iwona Wendel. Wszystko dlatego, że projekt dofinansowano ze środków programu Innowacyjna Gospodarka. Całkowity koszt przedsięwzięcia szacowany jest na 7,4 mln zł, a kwota dotacji ma opiewać na 4,5 mln zł. Auto oparto na stalowej ramie przestrzennej. Za napęd posłuży 1,4-litrowy silnik o mocy 90 KM. Planowane jest także stworzenie elektrycznej odmiany.
Samochód będzie spełniać normy dopuszczające sprzedaż na terenie całego terytorium UE. W 2016 roku planowanych jest stworzenie 100 sztuk. Każda ma kosztować około 60 000 zł. Jednak jest szansa, że nowa fabryka w Kutnie zwiększy możliwości przerobowe do 300-500 egzemplarzy w skali 12 miesięcy.
5. Arrinera Hussarya i Hussarya GT
To ma być pierwszy polski supersportowy samochód. Wyścigowa wersja tego pojazdu została zaprezentowana na międzynarodowych targach w Birmingham. Samo wydarzenie zrzesza w jednym miejscu praktycznie wszystkich reprezentantów świata sportów motorowych – od kartingu, po Formułę 1 oraz najważniejszych dostawców technologii oraz producentów w branży. W stosunku do bazowej wersji, auto wyróżnia się swoim wyglądem. Nie poskąpiono elementów optymalizujących dynamikę – z przodu znalazł się splitter z wargą spiętrzającą oraz płaską podłogą. Uzupełnieniem jest tylny dyfuzor i spojler. Na dachu Arrinery umieszczono wykonane z włókna węglowego wloty, będące częścią układu dolotowego. Rozwiązanie to umożliwia dopływ czystego i zimnego powietrza, co z kolei przekłada się na osiągi. A te są imponujące – w zależności od życzeń klienta, z silnika o pojemności 6,2 l inżynierowie mogą wykrzesać od 420 do 650 KM, przy maksymalnym momencie obrotowym w od 580 do 810 Nm.
Jednostka wprawia w ruch tylne koła za pośrednictwem 6-biegowej przekładni sekwencyjnej Hewland LLS, sterowanej półautomatycznie przy pomocy łopatek umieszczonych za kołem kierowniczym. Nadkola wypełniają 18-calowe felgi z lekkich stopów metali, okalane przez opony Michelin S8H. Zastosowane specjalne komponenty, między innymi stal BS4T4S, wpłynęły na uzyskanie bardzo niskiej masy własnej, wyrażanej w 1250 kg. Całe nadwozie powstało z włókna węglowego, a podłoga i niektóre elementy wnętrza – z kevlaru. Ramę przestrzenną zbudowano zgodnie z wymogami homologacyjnymi FIA. Cena? Od 139 000 funtów! Producent planuje przetestować swoją wyścigówkę w wybranych wyścigach serii GT4 w klasie open. Rozważa także udział w 24-godzinnych zmaganiach, jak i w British Championship oraz Super Challenge Pirelli. Oficjalnej premierze towarzyszyli polscy kierowcy wyścigowy – Gosia Rdest i Maciej Dreszer.
Wersja drogowa ma być napędzana wolnossącą jednostką w układzie V8 o pojemności 8,3 l i mocy 800 KM. Wprawiane w ruch będą tylne koła przy współpracy z 6-biegową przekładnią ręczną lub sekwencyjną skrzynią biegów.
Inne?
Bardzo powoli rozkręca się także projekt Polonez 2015. Powstały pierwsze wizualizacje, ale postępu prac specjalnie nie widać. Pomysłodawcy liczą na wsparcie finansowe społeczeństwa. Chrapkę na stworzenie nowoczesnej interpretacji Poloneza ma także KoziołekDesign, pracujący aktualne nad nową Warszawą. Co więcej – w zamyśle mają również plany stworzyć nowy model 126p.
Trzeba przyznać, że samochodowe przedsięwzięcia XXI wieku cechuje nieco bardziej lotna i zgrabna stylistyka niż np. FSM Beskid.
A Wam który z projektów najbardziej przypadł do gustu?
Oceń artykuł