Gitarzysta Lamb Of God szczerze o wpadce Kerry'ego Kinga ze Slayera

Mark Morton, gitarzysta Lamb Of God dowiedział się o wpadce z koncertu Slayera. Muzyk napisał kilka słów komentarza o Kerrym Kingu.
Podczas jednego z pożegnalnych występów Slayera, gitarzysta grupy zaliczył wpadkę. Gdy muzycy grali w nowojorskim Madison Square Gardem, Kerry'emu Kingowi nie udało się poprawnie zagrać utworu "When The Stillness Comes". Chociaż muzyk rozpoczynał intro aż cztery razy, niestety nie był w stanie go odtworzyć mimo wzrastającej frustracji.
Gitarzysta Lamb Of God o wpadce Kerry'ego Kinga ze Slayera
Wpadka Kerry'ego Kinga szybko zalała sieć, a nagranie z koncertu doszło również do jego kolegów z branży. Gitarowe zmagania muzyka Slayera obejrzał między innymi Mark Morton znany z działalności w Lamb Of God. Gitarzysta postanowił wypowiedzieć się na temat niezręcznej dla Kinga sytuacji:
Widziałem materiał, na którym Kerry King wielokrotnie popsuł wstęp do swojego utworu na scenie. Współczułem mu. Byłem w podobnej sytuacji wiele razy.
Morton nie dołączył do grupy osób, która postanowiła dopiec Kingowi. Muzyk wykazał się dużym zrozumieniem i przyznał, że taka sytuacja to nic nadzwyczajnego i może spotkać każdego. Co więcej, wyznał, że sam również znalazł się w podobnym położeniu.
To najdziwniejsza rzecz na świecie. Zagrałeś jakiś numer tysiące razy i z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu pewnego wieczora masz pustkę w głowie. Myślę, że dobrze z tego wybrnął.
Zobacz też: Slayer: Pożegnalna trasa nie oznacza końca zespołu
Oceń artykuł