Sammy Hagar krytykuje nową koncertówkę Van Halen
Przy okazji premiery albumu „Tokyo Dome Live in Concert” wyszło na jaw, co były wokalista ma do powiedzenia o obecnym.
Pod koniec marca na półki sklepowe trafiła pierwsza płyta z zapisem koncertu Van Halen z Davidem Lee Rothem na wokalu „Tokyo Dome Live in Concert”. Pierwsza i do niedawna jedyna koncertówka grupy, „Live: Right Here, Right Now”, ukazała się w 1993 roku. Śpiewał na niej Sammy Hagar (w zespole w latach 1985–1996 oraz 2003–2005). Drugie koncertowe wydawnictwo zdecydowanie nie przypadło mu do gustu.
O, mój Boże, czy ci faceci mogą zrobić coś gorszego dla swojej reputacji i poziomu muzycznego zespołu? Znalazły się tam dość szorstkie wokale…
O pierwszym wokaliście zespołu często nie wypowiadał się zbyt dobrze. W 2012 roku na łamach „The Boston Phoenix” porównywał siebie z nim.
Różnica pomiędzy nim a mną, poza milionem innych rzeczy, jest taka, że on nie potrafi zaśpiewać żadnego z utworów Van Halen z ery Hagara.
Przynajmniej Sammy szczerze przyznaje, że nie potrafi stanąć z boku i powstrzymać się od krytyki. Może kiedyś przestanie mieć żal o to, jak przebiegło jego ostateczne rozstanie z zespołem.
Tymczasem Eddie Van Halen, podobnie jak reszta muzyków, zdaje się nie przejmować krytyką. Gitarzysta opowiedział niedawno, dlaczego akurat koncert w Japonii trafił na krążek.
Kiedyś, żeby nagrać płytę na żywo, musiała jechać z tobą cała ciężarówka z całym tym sprzętem. Teraz mamy konsolę, nagrywaliśmy wszystko każdego wieczoru. Gdy już decydowaliśmy się coś wydać, nikomu nie chciało się odsłuchiwać 200 koncertów, żeby wybrać najlepszy. Daliśmy wolną rękę Dave’owi…
A on wybrał koncert z 21 czerwca 2013 roku. Plusem tego występu był brak supportu, dzięki temu muzycy mogli uraczyć japońską publiczność dwoma godzinami tylko swojej muzyki. Teraz posłuchać jej mogą już wszyscy – album „Tokyo Dome Live in Concert” miał premierę 31 marca 2015 roku. Poniżej znajdziecie próbkę szorstkiego (zdaniem Hagara) głosu Rotha w utworze „Panama”.
Oceń artykuł
