Jason Momoa stwierdził, że praca przy "Lidze Sprawiedliwości" była "chu*owa"

Jason Momoa wsparł swojego kolegę z obsady, twierdząc, że praca przy dokrętkach do "Justice League" była "chu*owa", a aktorzy byli traktowani bardzo słabo.
Jason Momoa wyjawił, że obsada "Ligi Sprawiedliwości" była potraktowana bez szacunku i zwyczajnie "chu*owo" w trakcie dokrętek prowadzonych przez Jossa Wheadona.
Momoa o słabej atmosferze przy pracy nad Ligą sprawiedliwości
Ray Fisher, który grał Cyborga w filmie "Liga Sprawiedliwości" kilka miesięcy temu wyjawił, że obsada była traktowana beznadziejnie przez Jossa Wheadona, reżysera który dokończył film, gdy z projektu odszedł Zack Snyder (samobójstwo córki). Warner Bros. odpowiedziało na jego zarzuty, zaprzeczając doniesieniom. Momoa wówczas wsparł swojego kolegę z planu na Instagramie.
Teraz aktor postanowił po raz kolejny wesprzeć Raya Fishera. Momoa wrzucił na Instagrama post, w którym wyjawił, że aktorzy byli traktowani "chu*owo", a zarzuty Fishera powinny zostać dokładnie zbadane:
TO SIĘ MUSI SKOŃCZYĆ! POWINNIŚCIE SPOJRZEĆ NA DONIESIENIA RAYA FISHERA I WSZYSTKICH TYCH, KTÓRZY TEGO DOŚWIADCZYLI POD OKIEM WARNER BROSA. Moim zdaniem to poje*ane, że udostępnili oświadczenie o Frostym, żeby odwrócić uwagę, kiedy Ray Fisher opowiadał, jak chu*owo nas traktowano na dokrętkach do "Ligi Sprawiedliwości". Było poważnie. Tam powinno być dochodzenie i ludzie powinni ponieść odpowiedzialność za swoje zachowanie.
Cóż, jak zwykle w takich sprawach bywa, prawdy pewnie nie dowiemy się nigdy. Reżyserska wersja "Ligi Sprawiedliwości" (4-godzinny film podzielony na godzinne epizody) pojawi się na HBO Max w 2021 roku.
Oceń artykuł