Piotr Fronczewski chciałby powrócić do roli Pana Kleksa: "Oczywiście, jeśli dożyje!"

Niedawno w sieci pojawiły się plotki dotyczące stworzenia nowej wersji klasycznych filmów o Panie Kleksie. W sprawie zabrał głos Piotr Fronczewski, który powiedział, że chętnie weźmie udział w produkcji.
Piotr Fronczewski powróci jako Pan Kleks?
Niedawno portal Fakt przeprowadził wywiad z Piotrem Fronczewskim w sprawie plotek dotyczących nowej wersji "Akademii Pana Kleksa", której powstawanie potwierdził Robert Kozyra. Legendarny polski aktor wyjaśnił, że chociaż początkowo uważał, iż jest za młody do roli Pana Kleksa, to ostatecznie dołączył do obsady.
Od tego czasu minęło prawie 40 lat i obecnie Fronczewskiemu jest bliżej wiekiem do oryginalnego Kleksa, więc aktor jest zainteresowany ewentualnym powrotem do tej roli. Jak czytamy w rozmowie z Faktem:
To nie ja miałem go grać, tylko świętej pamięci Janek Kobuszewski. Ale coś z terminami się nie zgrało i rolę dostałem ja. Uważałem wtedy, że jestem za młody, by zagrać Kleksa, może dopiero teraz byłbym odpowiednio stary. I w sumie mógłbym go zagrać teraz albo w ogóle pojawić się w tym nowym filmie, czemu nie? Oczywiście, jeśli dożyję.
Aktor zaraz potem dodał, że współczesna technologia niewątpliwie pozwoliłaby na stworzenie kolorowego i bajkowego świata - twórców w latach 80. definitywnie ograniczał budżet i możliwości:
Tamten Pan Kleks powstawał w czasie stanu wojennego. Nie było desek, gwoździ i farb, a trzeba było bajkę wyczarować. Później, kiedy objawił się w kinematografii Harry Potter, z którym też jestem emocjonalnie związany, bo czytałem wszystkie tomy tej powieści, zobaczyliśmy, jak świetnie film może pokazać ten wymyślony bajkowy i czarodziejski świat. To były naprawdę kosmiczne możliwości. Byłoby świetnie, gdyby i nasz nowy film zaskoczył widzów!
Chociaż trudno się spodziewać, by nowa "Akademia Pana Kleksa" miała budżet porównywalny z którąkolwiek częścią "Harry'ego Pottera", to niewątpliwie rozwój technologii audiowizualnej będzie miał ogromny wpływ na to, jak film będzie wyglądał. Zwłaszcza jakby twórcy zatrudnili do tworzenia tej produkcji np. Tomasza Bagińskiego.
Jeśli chodzi zaś o tytułową rolę, to Super Express swego czasu pisał, iż potencjalnymi kandydatami są Rafał Zawierucha, Maciej Musiałowski, Paweł Deląg, czy Tomasz Kot.
Oceń artykuł