Poznaliśmy oryginalny los księżniczki Lei ze "Star Wars IX". Carrie Fisher miała mieć większą rolę

Według brata zmarłej aktorki, Todda Fishera, księżniczka Leia miała mieć zdecydowanie większą rolę w IX odsłonie "Gwiezdnych wojen". Podobno to właśnie ona miała być "ostatnim Jedi".
Po 3 latach od śmierci Carrie Fisher, jej brat postanowił wyjawić oryginalny wątek fabularny, który miał być poruszony w "Gwiezdnych wojnach: Skywalker. Odrodzenie". Księżniczka Leia pierwotnie odgrywała w produkcji większą rolę.
Star Wars IX - Leia miała mieć większą rolę
Todd Fisher, czyli brat Carrie, powiedział w wywiadzie z Yahoo Entertainment, że to księżniczka Leia miała być pierwotnie "ostatnim Jedi", a nie Luke Skywalker:
Miała być największym zaskoczeniem tego filmu. Twórcy planowali, że ostatnim Jedi będzie właśnie Leia. To brzmi świetnie, prawda?
Brat aktorki stwierdził również, że jest dumny, iż J.J. Abrams postanowił użyć starszych ujęć w nowym filmie. Łącznie materiałów jest około 8 minut i Todd Fisher powiedział, że to magiczne sceny. Porównał współczesną technologię do Mocy, która "pozwala przenieść się do innego wymiaru":
J.J. Abrams był dobrym przyjacielem Carrie, naprawdę się kochali. Twórcy mieli 8 minut materiału. Całe sceny były potem analizowane, a następnie odwrócone tak, by pasowały do fabuły. To było magiczne. To samo w sobie, jest nagrodą dla fanów. To Carrie, która mówi do nas z nicości. Piękną sprawą w Mocy jest to, że śmierć nie jest prawdziwa. Po prostu istniejesz w innym wymiarze. Więc Carrie patrzy na nas z góry, z boku, czy skądś indziej, ale wciąż jest częścią nas. Móc to zobaczyć? To magia dostępna tylko w kinie.
"Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" pojawi się w kinach już 20 grudnia 2019 roku.
Zobacz także: "Star Wars IX" - potwierdzono powrót kolejnej postaci z oryginalnej trylogii
Oceń artykuł