Ryan Reynolds wbił się na reunion "X-Men". Zobacz zabawne nagranie

Hugh Jackman i inne gwiazdy serii "X-Men" spotkali się po latach za pośrednictwem internetu. Reunion przerwał Ryan Reynolds, który też chciał wystąpić w wideokonferencji.
Każdy fan Hugh Jackmana i Ryana Reynoldsa doskonale wie, że aktorzy od lat mają "konflikt" i przy każdej możliwej okazji publicznie sobie dogryzają. Odbywa się to w ramach przyjacielskiego przekomarzania się i chociaż trwa już jakiś czas, gwiazdorzy za każdym razem zaskakują nowymi pomysłami. Najnowszy przejaw pasywno-agresywnej relacji Jackamana i Reynoldsa pojawił się podczas specjalnego internetowego spotkania gwiazd serii "X-Men".
Reunion "X-Men" przerwany przez Ryana Reynoldsa
Aktorzy dogryzają sobie na różne sposoby. W ich żarcikach nie przeszkadza nawet pandemia koronawirusa.
Ryan Reynolds po raz kolejny udowodnił, że naprawdę jest Deadpoolem i jak gdyby nigdy nic pojawił się na zorganizowanym przez Global Citizen spotkaniu gwiazd na Zoomie. W 2020 roku pierwsza część filmu "X-Men" obchodzi swoje 20-lecie. Z tej okazji odtwórca Wolverine'a zaprosił inne gwiazdy serii - Patricka Stewarta, Halle Berry oraz Famke Janssen. Rozmowę przerwał pewien nowy użytkownik, dobijający się do pokoju, w którym trwał reunion. Zresztą zobaczcie sami.
Porządek spotkania zakłócił Ryan Reynolds, który postanowił pojawić się z towarzystwem. Gwiazdor "Deadpoola" zaprosił bowiem aktorów z ostatnich filmów o mutantach, czyli Sophie Turner i Jamesa McAvoya. Reynolds nie byłby sobą, gdyby na każdym kroku nie rzucał żarcikami. Pojawiło się więc odniesienie do pokręconej linii czasowej serii "X-Men". Jego goście również wykazali się poczuciem humoru. McAvoy nawiązał do sławetnego filmu porno "2 Girls 1 Cup". Turner wyznała natomiast, iż myślała, że dołączyła do reunionu "Gry o tron", po czym szybko się wyłączyła, co spowodowało lawinę ucieczek.
Janssen i Berry wykręciły się reunionem "Jamesa Bonda", McAvoy filmu "Split", a Stewart serialu "Star Trek". W pokoju został zniesmaczony Jackaman i zadowolony z siebie Reynolds. Zaskoczeniem było nagłe pojawienie się kolejnej gwiazdy "X-Men" - Lieva Schreibera, czyli odtwórcy Sabretootha. Aktor zdradził, co było planem Reynoldsa.
"X-Men: Origins" znowu razem!
Schreiber nawiązał oczywiście do okrytego złą sławą filmu z 2009 roku "X-Men Geneza: Wolverine", w którym zadebiutował filmowy Deadpool. Grany przez Reynoldsa antybohater był jednak wielkim rozczarowaniem fanów, a sam film do dziś pojawia się jedynie w żartach miłośników X-Men.
Cała sytuacja była oczywiście reżyserowana i stanowi swego rodzaju parodię wszelkiego rodzaju reunionów, które stały się szczególnie popularne w okresie pandemii koronawirusa. Trzeba przyznać, że zarówno Jackman jak i Reynolds wypadli znakomicie i po raz kolejny rozbawili swoich fanów, udowadniając, że niektóre żarty nigdy się nie nudzą.
Oceń artykuł