Legendarny western "W samo południe" doczeka się remake'u

W czasach, kiedy odświeżane, wznawiane i kontynuowane są wszelkie możliwe produkcje sprzed lat, postanowiono zabrać się także za westerny. W 2016 roku powstał remake "Siedmiu wspaniałych". Teraz rozpoczęły się prace nad nową wersją "W samo południe". 

"W samo południe" - nowa wersja klasycznego westernu

Wyreżyserowany przez Freda Zinnemanna film z 1952 roku uznawany jest za jeden z najlepszych westernów wszech czasów. Opowiada o ostatnim sprawiedliwym, który sam stawia czoła czwórce bandytów nękających zastraszonych mieszkańców miasteczka, gdzie jest szeryfem. Nie otrzymując wsparcia ze strony otoczenia, może liczyć tylko na siebie i swoją małżonkę. Film otrzymał 4 Oscary, w tym za pierwszoplanową rolę męską, w którą wcielał się Gary Cooper. Partnerowała mu Grace Kelly. 

Obsada nowej wersji nie jest jeszcze znana. Wiadomo natomiast, że na reżysera i scenarzystę wybrano Davida L. Hunta ("Greater"), zaś za produkcję odpowiadać będzie Karen Kramer, żona zmarłego Stanleya Kramera, który odpowiadał za produkcję "W samo południe" z 1952 roku. To kolejne podejście producentki do słynnego westernu. W 2000 roku zrealizowała wersję telewizyjną, gdzie w rolę szeryfa wcielił się Tom Skerritt. 

Wpływ westernu "W samo południe" na kulturę

Film "W samo południe" przeszedł do historii kina i na stałe zapisał się w popkulturze. Również w Polsce western, a przynajmniej jego plakat, nabrał symbolicznego znaczenia, kiedy Tomasz Sarnecki przerobił go podczas pierwszych wyborów do Sejmu i Senatu w 1989 roku. Gary Cooper na tle napisu "Solidarność" zachęcał do uczestnictwa w wyborach i stał się jednym z symboli związku. W 2018 roku w Rzeszowie powstał mural "W samo południe" odtwarzający słynny plakat na cześć reżysera, Freda Zinnemanna, który urodził się w Rzeszowie.