10 najlepszych czołówek seriali – cz. 1

Tak jak książki nie ocenia się po okładce, tak serialu nie powinno się oceniać po czołówce. Dlatego tym razem oceniamy same czołówki. Takie, których nie masz ochoty pominąć, oglądając nawet najbardziej wyczekiwany odcinek ulubionego serialu. Na pierwszy ogień idą czołówki z ostatniej dekady.
W dzisiejszych czasach serial to już nie tylko telewizyjny tasiemiec, mający uatrakcyjniać czas spędzany w domu gospodyniom domowym. Na przestrzeni dziejów telewizji pojawiło się wiele perełek, które porywały serca milionów widzów, intrygowały, poruszały ważne tematy, łamały tabu, wyprzedzały swój czas. Zaś w dobie HBO i Netflixa seriale stały się pełnoprawnymi dziełami sztuki, które swoją jakością i rozmachem dogoniły filmy pełnometrażowe.
Najlepsze seriale, jakie widział świat, mogą pochwalić się nie tylko doskonałą obsadą (wśród której często znajdziemy gwiazdy wielkiego formatu), wciągającą fabułą, pięknymi zdjęciami i efektami specjalnymi, jakich nie powstydziłby się żaden kinowy hit science-fiction. Najlepsze seriale słyną też często z doskonałych czołówek. Nie jest oczywiście regułą to, że świetny serial musi mieć świetną czołówkę lub że świetne czołówki zawsze pojawiają się w dobrych serialach. W tym zestawieniu skupimy się więc nie na jakości całych serii, a jedynie na walorach sekwencji otwierających odcinki, które potrafią zachwycić, rozbawić lub zaciekawić tak bardzo, że nie wiesz, czy masz większą ochotę obejrzeć serial czy w kółko oglądać samą czołówkę.
W pierwszej części zestawienia prezentujemy najlepsze czołówki seriali trwających lub takich, które skończyły się w ostatniej dekadzie. W drugiej znajdziecie kultowe czołówki ze starych, dobrych produkcji. Gotowi? W takim razie zaczynamy!
1. „Westworld”, 2016 – nadal
W tej czołówce piękny liryczny utwór, skomponowany przez Ramina Djawadi, jest tłem dla obrazów przedstawiających sterylny świat, w którym androidy są produkowane dla ludzkiej rozrywki. Ujęcia, w których niepokryte jeszcze skórą dłonie grają na pianinie lub ciało robota jest wpisane w koło niczym człowiek witruwiański, są bardzo metaforyczne w kontekście wymowy całego serialu. Całość – czysta i piękna – cieszy zarówno oczy, jak i uszy. I nie jest to tylko nasza opinia, gdyż czołówka „Westworld” otrzymała nominację do nagrody Emmy 2017.
2. „Detektyw”, 2014 – nadal
„Detektyw” to kolejna produkcja HBO, która zachwyca swoją oryginalną czołówką. Z tą różnicą, że sekwencja otwierająca ten serial była nie tylko nominowana do nagrody Emmy, ale nawet ją otrzymała (w 2014 roku). Czołówka łączy perwersyjne obrazy z symbolami kultu religijnego, ekstazę, ogień piekielny i twarze bohaterów, na których wyświetlana jest panorama prowincjonalnego miasteczka, czyli wszystko to, co zawiera w sobie pierwszy sezon „Detektywa”. A do tego wprowadza w specyficzny klimat serialu, dzięki fantastycznej piosence „Far From Any Road” przywodzącej na myśl takie klasyki, jak „Where the Wild Roses Grow” czy „Summer Wine”. Wszystko to czyni czołówkę „Detektywa” tajemniczą i hipnotyzującą.
3. „Dexter”, 2006 – 2013
Czołówka „Dextera” stanowi zbiór scen przedstawiających codzienne, poranne czynności tytułowego bohatera. Jest przy tym bardzo sugestywna, bo wszystko ma się nam w niej kojarzyć z krwią, czyli tematem, w którym specjalizuje się uwielbiany przez kobiety Dexter. Uwielbiany pomimo tego, że niemal w każdym odcinku morduje kogoś z zimną krwią. Ale któż by na to zwracał uwagę?...
4. „Californication”, 2007 – 2014
Niby nic się tu wyjątkowego nie dzieje, a jednak intro „Californication” sprawia, że chce się je oglądać bez końca. Słoneczna California ukazana w krótkich ujęciach zrealizowanych kamerą 8mm, fantastyczna muzyka w tle i beztroski David Duchovny w przełomowej (dla jego kariery) roli Hanka Moody’ego, składają się na niezwykle przyjemną całość. Dynamiczną i bardzo zachęcającą do odbycia wspólnej, 7-sezonowej podróży z bezwstydnym pisarzem z Californi.
5. „Mad Men”, 2007 – 2015
Człowiek spada w przepaść z bardzo dużej wysokości, w otoczeniu kolorowych reklam z gazet i telewizji. Brzmi jak opis serialu „Mad Men”? No właśnie… A to dopiero początek! A w zasadzie czołówka rozpoczynająca każdy odcinek jednego z najlepszych seriali na temat lat 60., jakie kiedykolwiek powstały. Jak zwykle – wyjątkowa jest nie tylko animacja, ale i utwór „A Beautiful Mine” stworzony przez RJD2. Postać z czołówki ostatecznie zasiada z papierosem w wygodnym fotelu. Trudno ocenić, czy historia Dona Drapera skończyła się dla niego równie dobrze. Czołówka wskazuje jednak na to, że serial był przemyślany od początku do końca, zanim jeszcze trafił na ekrany. A za to twórcom należy się ogromny szacunek.
6. „Dr House”, 2004 – 2012
Któż z nas nie śledził z zapartym tchem przebiegu każdej ze spraw rozwiązywanych przez tego chamskiego, sarkastycznego i piekielnie inteligentnego lekarza? „Dr House” to jeden z pierwszych seriali, które zmieniały myślenie widzów o telewizyjnych produkcjach. Jako pionier i telewizyjny fenomen musiał być oczywiście wyposażony w wyjątkową czołówkę. I był. Sekwencja ukazująca ryciny przedstawiające fragmenty ludzkiego organizmu w rytm hipnotyzującego „Teardrop” autorstwa Massive Attack była czymś zupełnie nowym w telewizji. Czołówka doczekała się przez to wielu naśladowców, a sama piosenka zyskała ogromną popularność, nie tylko wśród fanów trip-hopu.
7. „Masters of Sex”, 2013 – 2016
Pamiętacie, jak na poprzedniej stronie pisaliśmy, że czołówka „Dextera” jest bardzo sugestywna, bo wszystko ma się w niej kojarzyć z krwią? Czołówka „Masters of Sex” jest sugestywna jeszcze bardziej i zgodnie z tytułem, wszystko ma się tutaj kojarzyć z seksem. Sprawa jest o tyle przewrotna, że serial opowiada o słynnej parze lekarzy, która w latach 60. prowadziła obszerne badania na temat ludzkiej seksualności i zapewne byłaby bardzo zainteresowana tym, jakie skojarzenia w naszej głowie budzi widok ogórka, otwieranej butelki szampana czy pociągu wjeżdżającego do tunelu. A więc naprawdę wszyscy myślimy tylko o jednym?
8. „Rodzina Borgiów”, 2011 – 2013
Krew, modlitwa i pożądanie. I sztuka. Tak w skrócie można opisać czołówkę „Rodziny Borgiów”. Tak w skrócie można też opisać cały serial, a nawet całą (znaną nam) historię tego wyjątkowego rodu, który należy do najbardziej znienawidzonych rodów świata. Czy słusznie? Warto obejrzeć serial, by stwierdzić, że nie. A później poczytać trochę o papieżu Aleksandrze VI i jego dzieciach, by wyrobić sobie własne zdanie. Najpierw jednak zobaczmy czołówkę dostojną, niejednoznaczną i krwistą niczym sam Rordigo Borgia.
9. „The Simpsons”, 1989 – nadal
Świat śledzi zabawne przygody rodziny ze Springfield od niemal 30 lat. I wciąż nie ma dosyć tej satyry na amerykańską kulturę. Podobnie jest w przypadku czołówki, w której przez wszystkie lata rozbrzmiewa ten sam motyw muzyczny, a na koniec pojawia się ujęcie całej rodziny zasiadającej na kanapie przed telewizorem. Ciekawostką jest to, że za każdym razem rodzina siada inaczej, co jest tylko jednym (ale na pewno nie jedynym) z dowodów na ogromną kreatywność twórców „The Simpsons”.
10. „Gra o Tron”, 2011 – nadal
And last but not least: wisienka na torcie, fenomen i klasyk, czyli czołówka, która już dziś – mimo młodego wieku – doczekała się miana kultowej. I absolutnie sobie na to miano zasłużyła. O genialnej (pod względem muzycznym, wizualnym i znaczeniowym) czołówce „Gry o Tron” można by pisać godzinami. Ale po co? Skoro lepiej po prostu jeszcze raz ją zobaczyć!
Tak wygląda nasze TOP 10 czołówek z trwających lub niedawno zakończonych seriali. Zgadzacie się z takim wyborem? A może czegoś Wam brakuje? Pamiętajcie, że kolejna porcja najlepszych czołówek seriali już niebawem!
Oceń artykuł