Ville Valo wystąpił w Polsce. Zobacz nagrania z koncertu w Warszawie [WIDEO]

Love metal idealnie pasuje w Walentynki - 14 lutego w warszawskim klubie Stodoła wystąpił Ville Valo, który oprócz solowych kawałków zaprezentował również największe hity HIM.
Gdy HIM ogłosił zakończenie kariery fani nie wiedzieli, czy jeszcze kiedykolwiek będą mogli usłyszeć swoje ulubione piosenki na żywo. Ville Valo jednak wrócił do grania love metalu - wydał solowy album "Neon Noir" i wyruszył w trasę koncertową, która objęła również Polskę. Oprócz nowych piosenek muzyk wykonał również największe hity HIM i łatwo się domyślić, co działo się na koncertach podczas tych piosenek.
Ville Valo wystąpił w Polsce. Zobacz nagrania z koncertu w Warszawie [WIDEO]
Wokalista w rozmowie z redakcją Antyradio.pl wyznał, że nie zamierza odcinać się od HIM - stwierdził, że to właśnie w HIM stworzył swoje brzmienie, a jego solowy album jest kontynuacją tego dzieła:
Pomyślałem, że fajnie byłoby odnaleźć siebie w solowych piosenkach, bo to by oznaczało, że brzmienie HIM to jest właśnie moje brzmienie, nad którym zacząłem pracować w latach 90. To dzieło mojego życia, zatem te solowe piosenki to kontynuacja tego dzieła, więc nie ma sensu robić czegoś zupełnie innego. Myślę, że najlepiej słuchać swojego instynktu.
Ville Valo zagrał 14 lutego w warszawskim klubie Stodoła oraz 15 lutego w krakowskim Studio. Swój koncert w stolicy rozpoczął od piosenki "Echolocate Your Love", by następnie przejść do utworu HIM "The Funeral of Hearts". Solowe piosenki Villo przeplatały się z utworami grupy HIM, co było świetnym zabiegiem, by jednocześnie wypromować swoje nowe dokonania, ale też zadowolić fanów, którzy byli spragnieni największych hitów fińskiej grupy.
W tle za muzykami cały czas widniał heartagram, w który zostało wplecione jedno dodatkowe "V" nawiązując do inicjałów wokalisty. To jasny znak, że HIM nadal jest żywy, chociaż w innej formie. Walentynki z Ville Valo były bardzo nostalgiczne - na pewno niejedna osoba tego dnia wróciła wspomnieniami do lat 90., gdy HIM słuchało się na kasetach. Mimo upływu czasu wokal Ville Valo nadal brzmi młodo, ale też widać, że muzyk "dojrzał" - nie pali już na scenie, nie flirtuje tak z publicznością, jak robił to za młodu. Miłość fanów do Ville jednak nie maleje, o czym świadczył chociażby stanik, który wylądował na scenie - z pewnych rzeczy chyba się nigdy nie wyrasta :)
Oceń artykuł