10 najczęściej śpiewanych polskich piosenek po pijaku

Podczas spaceru powrotnego z domówki, w autobusie po imprezie czy w pociągu po koncercie. Te hity słyszycie najczęściej z ust dziabniętych biesiadników.
Kiedy atmosfera na imprezie przekracza powoli 2 promile, zwykle jej najmniej obdarzeni talentem muzycznym uczestnicy rozpoczynają swoje recitale. Co ciekawe, nieważne czy na co dzień słuchają jazzu, techno, rocka czy, nie daj boże, polskiego reggae, po kilku głębszych każdego kusi podobny repertuar. I chociaż my pijemy wyłącznie okazyjnie, z klasą i dla smaku, a z imprez wracamy przed północą, to z opowieści znajomych wiemy, które kawałki wybrzmiewają z ust podchmielonych biesiadników najczęściej.
10 najlepszych piosenek do śpiewania po pijaku
1. Hej, sokoły
Kto nigdy nie słyszał "Sokołów" z ust wstawionych znajomych, niech pierwszy rzuci kamieniem. Polsko-ukraińska pieśń pojawia się w pijanym repertuarze Polaków chyba najczęściej. Autorem utworu jest poeta i kompozytor Tomasz Padura, który na pewno nie przewidział, że jego twórczość w tak specyficzny sposób odznaczy się na naszej kulturze.
2. Budka Suflera - Jolka, Jolka pamiętasz
Równie często podchmieleni imprezowicze biorą na warsztat przebój Budki Suflera. Popularna "Jolka" nadaje się do pijackich śpiewów idealnie. Dramatyczne "eeeemiiiigrowaaałeeem" sprawia, że niejeden uczestnik wczorajszych zabaw obudził się następnego dnia z poważnym bólem gardła i problemami z mówieniem.
3. Chryzantemy złociste
Chociaż autorem oryginalnej wersji "Chryzantem" jest Zbigniew Maciejowski, a utwór pochodzi sprzed II Wojny Światowej, to z gardeł wstawionych imprezowiczów częściej usłyszymy wulgarną interpretację kompozycji. Autor pastiszu nie jest znany, jednak bardzo często autorstwo alternatywnych "Chryzantem" przypisuje się, najprawdopodobniej niesłusznie, Tymonowi Tymańskiemu i grupie Kury.
4. Biały Miś
Kiedy impreza zmienia się po prostu w smutne picie i wspominanie zawodów miłosnych, a jedynym powodem, dla którego nie wybieramy numeru telefonu swojej byłej, jest fakt, że nie możemy trafić w klawisze (dobra, ekran dotykowy), przychodzi czas na "Białego Misia". Utwór lata największej popularności przeżywał na początku lat 90. Co ciekawe, nie do końca wiadomo, kto jest autorem kompozycji, a numer mimo swojej popularności nigdy nie został zarejestrowany w ZAiKS-ie.
5. Lombard - Przeżyj to sam
Jeden z największych przebojów grupy Lombard "Przeżyj to sam" również pojawia się zwykle przy okazji tzw. "picia na smutno". Tekst do utworu napisał Andrzej Sobczak, który jest jednocześnie autorem słów "Dorosłych Dzieci" z repertuaru Turbo. "Przeżyj to sam" po pijaku śpiewał nawet filmowy Kiler:
6. Dżem - Whiskey
"Whiskey" to nie tylko jeden z najczęściej śpiewanych utworów na rauszu. Numer należy też do tych, które gra się wszędzie: na weselach, piknikach, festynach, obozach harcerskich, zebraniach wspólnot mieszkaniowych i zlotach fanów sera feta. Hit Ryśka Riedla mimo dość dramatycznego tekstu, nadaje się na każdą okazję.
7. Krzysztof Krawczyk - Parostatek/Chciałem być
Za sprawą popularnych ostatnio memów z Krzysztofem Krawczykiem, wróciła także moda na jego przeboje i to w szczególności wśród młodego pokolenia. Po kilku godzinach na imprezach możemy usłyszeć słynny "Parostatek" lub różne wersje "Chciałem być".
8. Franek Kimono - King Bruce Lee Karate Mistrz
Alter ego Piotra Fronczewskiego - Franek Kimono to autor największych hitów pijackiego karaoke. Gdy impreza osiąga level, w którym każdy jej uczestnik czuje się jak Freddie Mercury, z głośników wydobywa się najczęściej "King Bruce Lee Karate Mistrz".
9. Ich Troje - Powiedz
Były sokoły, teraz przyszedł czas na sępa, sępa miłości. Czymkolwiek jest ten tajemniczy ptak, na początku XXI wieku był on jednym z najpopularniejszych latających stworzeń w Polsce za sprawą hitu Ich Troje. Utwory Michała Wiśniewskiego są melodyjne, proste i szybko wpadają w ucho, dlatego należą do jednych z najczęściej wykonywanych, nawet kiedy ledwo pamiętamy drogę do domu.
10. Nocny Kochanek - Poniedziałek/Dziabnięty
Może w porównaniu z innymi pozycjami na liście są świeżakami, ale ich twórczość idealnie nadaje się pod zakrapiane imprezy. Że zespół Nocny Kochanek tematyki alkoholowej się nie boi, to jak powiedzieć, że Sasha Grey lubi kontakt z płcią przeciwną. Na dobrą sprawę w rankingu mogłyby znaleźć się niemal wszystkie utwory grupy z płyty "Zdrajcy Metalu", jednak podpici imprezowicze najczęściej sięgają po wers "Poniedziałku" - "miałem nie pić, żartowałem" lub nucą "Dziabniętego", aby dodać sobie otuchy i "nie pytać, co będzie jutro".
Oceń artykuł