70-minutowy remix wejścia perkusji w „In The Air Tonight” Phila Collinsa

Każdy perkusista uważa partię bębnów w tym kawałku za świetną robotę. Czy jednak można znieść ponad godzinę z perkusją muzyka Genesis?
Phil Collins jak już wkroczył do mainstreamu to z każdego radia można było usłyszeć jego głos. Gdy to właśnie on stał się wokalistą Genesis zespół zmienił nieco swoje brzmienie na bardziej przystępne i okazało się, że Collins potrafi pisać chwytliwe utwory z ładnymi melodiami.
Muzyk może również pochwalić się błyskotliwą karierą solową - chyba nie ma ani jednego śmiertelnika, który nie kojarzyłby chociażby „In the Air Tonight” z płyty „Face Value” z 1981, która odniosła wielki sukces. Collins wówczas mocno przeżywał rozstanie z żoną i jak wiadomo cierpienie jest najlepszą weną twórczą.
Singiel jest nietypową balladą i jak na twórczość Collinsa dosyć mroczną, ale słynne wejście perkusji sprawiło, że kawałek wyróżnia się spośród całej reszty „słodkich” kompozycji Collinsa. Ta perkusja na stałe wpisała się w jedną z najsłynniejszych perkusyjnych popisów lat 80.
Macie dosyć irytującego Collinsa? To teraz przesłuchajcie nagranie stworzone przez Josepha Preina, który zapętlił słynne wejście bębnów w „In the Air Tonight” i tym samym mamy 70-minutowe nagranie tylko z tym powtarzającym się fragmentem. Raz jest szybciej, raz wolniej, wyżej, albo odwrotnie - sprawdźcie, czy dacie radę słuchać aż ponad godzinę perkusji Collinsa.
Tymczasem muzyk wrócił z emerytury i stwierdził, że jeszcze trochę nas pomęczy występami na żywo - i bardzo dobrze! Co więcej światło dzienne ujrzała autobiografia Phila Collinsa zatytułowana „Jeszcze nie umarłem”, gdzie możemy się dowiedzieć wiele ciekawostek na temat nie tylko życia artysty Genesis, ale również faktów dotyczących historii muzyki rockowej, bowiem Collins był świadkiem narodzin takich legend, jak Cream, Yes, Yardbirds czy The Who.
Lubicie „In the Air Tonight”?
Oceń artykuł