A gdyby Till Lindemann zastąpił Mario w grze komputerowej?

Po co omijać przeszkody, skoro można palić wszystko co stanie ci na drodze - proste! Tak właśnie zrobiłby wokalista Rammsteina, gdyby pojawił się w świecie gry komputerowej.
Till Lindemann jaki jest, każdy widzi. Na koncertach podpala ludzi, znęca się na klawiszowcu czy strzela pianą z armaty, która wiadomo co przypomina. W sumie grzeczne dziewczyny, gdyby spotkały wokalistę Rammsteina w ciemnej ulicy nie czułyby się komfortowo.
Muzyk kojarzy się z facetem, który lubi palić wszystko co stanie mu na drodze pytając „czy chcemy zobaczyć łóżko w płomieniach”. Czy zatem dziwi fakt, że gdyby Lindemann stał się bohaterem gry komputerowej to niszczyłby przeszkody miotaczem ognia?
Wokalista stał się bowiem bohaterem animowanej serii Mini-show: Till i tym razem pojawił się w świecie gry Super Mario Bros. Zobaczcie, jak Till poradziłby sobie w tych warunkach:
Dziwne, że nikt wcześniej nie wpadł na tak skuteczny pomysł - miotacz ognia przecież rozwiązuje wszelkie problemy! We wcześniejszych odcinkach tej serii Till Lindemann jako policjant śpiewająco poradził sobie z kierowcą samochodu czy był niesfornym klientem restauracji.
Tymczasem 23 marca 2017 w kinach zobaczymy najnowszą koncertówkę grupy Rammstein. Jest to zapis występu z 2012 roku w Palais Omnisports de Paris-Bercy (obecnie AccorHotels Arena) w Paryżu. Za reżyserię odpowiedzialny jest Jonas Akerlund, który ma na swoim koncie chociażby klip do kawałka „Pussy”.
Gralibyście w grę komputerową z Tillem Lindemannem?
Oceń artykuł