Badania wykazały, że zdecydowanie więcej producentów muzycznych to mężczyźni

Ostatnio dużo mówi się o tym, jak kobiety traktowane są w przemyśle filmowym czy muzycznym. Wszystko zaczęło się od oskarżenia producenta Harveya Weinsteina o molestowanie seksualne aktorek. Następnie na światło dzienne wyszły równie kontrowersyjne sprawy w świecie muzycznym. Alice Glass oskarżyła lidera Crystal Castles o gwałt i znęcanie się, zaś Twiggy Ramirez z zespołu Marilyn Manson usłyszał zarzut gwałtu.

Podczas ceremonii wręczenia statuetek Grammy 2018 gwiazdy pojawią się z białymi różami w celu pokazania swojego sprzeciwu wobec nadużyć seksualnych. Coraz częściej mówi się o pozycji kobiety w przemyśle muzycznym - teraz mamy wyniki badań, które pokazują, że kobiet jest zdecydowanie mniej w studiu nagraniowym.

Większość producentów muzycznych to mężczyźni

Kalifornijski uniwersytet Annenberg School of Journalism postanowił przeprowadzić badania, by pokazać kto tak naprawdę rządzi w muzycznym przemyśle. W tym celu zwrócono uwagę na 100 piosenek, które odniosły największy sukces kolejno w 2012, 2015 i 2017 roku.

W sumie zbadano 300 piosenek i listę 651 producentów odpowiedzialnych za te kawałki. Badacze postanowili stworzyć takie luki czasowe, żeby pokazać, iż kobieta producent to naprawdę rzadkość.

Rzeczywiście okazuje się, że kobiety w studiu nagraniowym to wyjątek. Mężczyźni przewyższają liczebnie płeć piękną - na jedną kobietę przypada 49 mężczyzn. W większości popowych utworów patrząc na listę producentów, którzy brali udział w nagraniu (a często jest ich kilku) 96% nie ma ani jednego damskiego nazwiska. Gdy jednak pojawiała się producent kobieta w połowie przypadkach była również wykonawczynią - np. jak Beyonce.

Wokalistki za to wolą pracować z kobietami, które piszą im piosenki. Najpopularniejszymi paniami na listach przebojów są m.in. Rihanna, Nicki Minaj, Taylor Swift - panie również są autorkami swoich utworów. Patrząc na mężczyzn tylko Drake ma na swoim koncie tak sporo utworów swojego autorstwa.