Norweski zespół Bokassa wpadł na pomysł, by połączyć stonera z punkiem i dobrze na tym wyszedł. Debiutancki album "Divide & Conquer" ukazał się w 2017 roku i przypadł do gustu słuchaczom oraz krytykom muzycznym. Kapela może już pochwalić się mianem jednego z najlepszych debiutów 2017 roku według Brytyjskiego Metal Hammera. Groove riffy połączone z punkiem spodobały się również Larsowi Ulrichowi. Metallica postanowiła zaprosić Bokassę na europejską część WorldWired Tour i już 21 sierpnia 2019 na PGE Narodowym dowiemy się, jak materiał Norwegów brzmi na żywo. Bokassa wydała 21 czerwca 2019 drugi album "Crimson Riders" i właśnie ten materiał promuje na koncertach z Metalliką. Czy warto sięgnąć po ten krążek?
Bokassa - "Crimson Riders" [RECENZJA]
Jeżeli lubicie mocarne riffy to Bokassa już od pierwszego utworu serwuje nam mocne gitarowe brzmienia rodem z piekła. Powoli ciągnący się riff szybko wpada w ucho i zapowiada niezłą psychodeliczną jazdę. W drugim numerze "Charmed & Estremely Treacherous" mamy zdecydowane przyspieszenie i punkową perkusję. Lars Ulrich miał rację mówiąc, że Bokassa to świeży powiew w rockowym świecie, bo połączenie stonera z punkiem brzmi naprawdę intrygująco. Łatwo sobie wyobrazić co będzie się działo pod sceną, gdy zespół zagra chociażby singiel "Captain Cold One", który podbije serca niejednego słuchacza.
Bokassa umiejętnie miesza stonerowe ciężkie brzmienie z energią punka. Na szczególną uwagę zasługuje kawałek "Mouthbreathers Inc." ze świetnym riffem, jak również zamykający płytę utwór "Immortal Space Pirate 2: The Last Shredi", który jest zdecydowanie najambitniejszym kawałkiem na płycie. Utwór jest pustynna opowieścią, gdzie obok stonerowych brzmień mamy blasty. Taka mieszanka smakuje naprawdę ciekawie. Na płycie nie zabrakło również bardziej "przystępnych" kawałków, jak chociażby singlowy "Vultures", w którym usłyszymy również saksofon.
Jeżeli jesteście fanami stonera to płyta przypadnie Wam do gustu. Jeśli jednak natrafiliście na Bokassę przypadkowo to w pewnym momencie płyta może Was w końcu znudzić - każdy utwór jest skonstruowany w podobny sposób, a agresywny wokal w połowie płyty może irytować. Szkoda, że kapela jedynie przy zamykającej kompozycji postanowiła nieco więcej pokombinować i odejść od wyrobionych już schematów.
Bokassa to zdecydowanie "świeży" zespół w rockowym świecie i jeśli grupa podbiła Wasze serce to musicie skusić się na klubowy koncert w Warszawie 25 listopada 2019 w klubie Hybrydy.
Ocena: 7/10
Oceń artykuł