Czemu Mark Zuckerberg nie posłucha Nickelback w swoim domu?

Założyciel Facebooka pokazał efektowne wideo, w którym zaprezentował możliwości Sztucznej Inteligencji działającej w jego domu. Okazuje się jednak, że i ona - mimo głosu Morgana Freemana - ma swoje granice...
Żyjemy w rzeczywistości, w której serwisy społecznościowe stały się już integralną częścią świata, wirtualna rzeczywistość czeka na nas na wyciągnięcie ręki, a kolejne wizje znane dotąd wyłącznie z filmów science fiction trafiają pod strzechy każdego dnia. Jednym z kolejnych kroków będą Sztuczne Inteligencje, które ułatwią nam życie codzienne w obrębie własnych smartdomów.
Taką wizję najbliższej przyszłości potwierdził jeden z ostatnich filmów udostępnionych przez Marka Zuckerberga na Facebooku. Przedsiębiorca podzielił się na nim materiałem z jego własnego domu, gdzie od momentu przebudzenia dba o niego Jarvis - nazwana po podobnym wynalazku z uniwersum Marvela Sztuczna Inteligencja, której głos podłożył sam Morgan Freeman.
Wirtualny pomocnik informuje go zaraz po przebudzeniu o dzisiejszej pogodzie i zaplanowanych spotkaniach, rozpoznaje gości, którzy stoją pod drzwiami, a nawet przygotowuje świeżą koszulkę i śniadanie. Jarvis potrafi nawet zadbać o odpowiedni nastrój, odtwarzając odpowiednią muzykę... Ale właśnie w tym momencie pojawia się mały problem.
Mark Zuckerberg prosi asystenta, by zagrał jakąś dobrą piosenkę Nickelback. W odpowiedzi słyszy skruszoną odmowę...
Przykro mi, Mark, obawiam się, że nie mogę tego zrobić. Nie istnieje żadna dobra piosenka Nickelback.
Sam założyciel Facebooka przyznaje jednak ostatecznie, że poprosił o to tylko dla testu - Jarvis najwyraźniej zdał. A przy okazji potwierdził, że trend pogardy dla kanadyjskiego zespołu wcale nie wygasa. Coś musiało być jednak na rzeczy, skoro nawet policja zaczynała straszyć już muzyką Chada Kroegera i spółki...
Pełny filmik udostępniony przez Marka Zuckerberga zobaczycie poniżej:
Jakich innych zespołów zabronilibyście puszczać Jarvisowi?
Oceń artykuł