Gene Simmons z KISS i jego ulubione płyty. Muzyk wymienił 13 najlepszych albumów wszech czasów

14.12.2020 16:49
Gene Simmons z KISS Fot. shutterstock.com/AZdjęcie poglądowe

W jednym z wywiadów, Gene Simmons wokalista i basista grupy KISS zdradził listę swoich 13 ulubionych płyt. Przypominamy, które albumy wybrał.

Fanom rocka nie trzeba przedstawiać jednego ze współzałożycieli legendarnej grupy KISS. Gene Simmons znany jako The Demon należy do składu kapeli nieprzerywanie od niemal 50 lat. Chociaż sam jest kultową postacią w świecie rocka, potrafi docenić także kolegów po fachu.

Gene Simmons z KISS wybrał ulubione płyty

Muzyk w jednym z wywiadów dla The Quietus został poproszony o zaprezentowanie swoich ulubionych płyt. Artysta wymienił 13 pozycji i wyjaśnił, skąd wzięła się jego fascynacja akurat tym materiałem.

Wśród ulubionych krążków Simmonsa pojawiły się zarówno dokonania Jimiego Hendrixa, Guns N' Roses jak i Foo Fighters.

Gene Simmons: 13 ulubionych płyt artysty

1.  The Jimi Hendrix Experience - "Electric Ladyland”

Jako pierwszą płytę Gene Simmons wymienił klasykę rocka. Muzyk KISS docenił album “Electric Ladyland” Jimiego Hendrixa i uznał, że to materiał, który się nie zestarzał. Przyznał również, że w czasach, kiedy usłyszał album po raz pierwszy, wiele zależało od jego okładki. W tym przypadku także grafika zrobiła na muzyku wrażenie. 

2. Guns N’ Roses “Appetite For Destruction”

Kolejna na liście znalazła się debiutancka płyta Guns N' Roses "Appetite For Destruction" z 1987 roku. 

Ta płyta była szczera, a tego brakowało rock & rollowi. Lata 80. były okropnym czasem dla gatunku. Gitary nie brzmiały jak gitary i wszędzie grały automaty perkusyjne. Nagle pojawiła się grupa Guns N' Roses. "Welcome to the Jungle to ponadczasowy hit tak jak np. "Satisfaction" - świetny riff i teksty.

3. Foo Fighters “The Colour And The Shape"

Poza wczesnymi klasykami rocka, na liście Simmonsa znalazło się miejsce także dla grupy Dave'a Grohla. Ulubiony materiał członka KISS z repertuaru Foo Fighters to ich druga płyta studyjna "The Colour And The Shape" z 1997 roku, na której znalazł się między innymi utwór "Monkey Wrench".

Najciekawszą rzeczą, jaką widzę w Foo Fighters są piosenki takie jak "My Hero", które bazują na popowych melodiach, a nie na bluesie. 

Polecamy

4. Beck “Mellow Gold”

Kolejny wybór Simmonsa to debiutancki album Becka Hansena "Mellow Gold" z 1994 roku. Płyta to mieszkanka grunge'u, bluesa oraz hip-hopowych podkładów przepełnionych ironicznymi tekstami. To z tej płyty pochodzi najbardziej znany przebój Becka - "Loser".

Beck się tutaj nie popisuje, jest rzeczowy, skupia się tylko na sobie. To wyjątkowa rzecz. Nie ma tu ściany gitar ani niczego takiego, a mimo to płyta jest bardzo rockowa.

5. The Beatles “The Beatles”

Kolejna klasyka w zestawieniu to "Biały Album" Beatlesów wydany w 1968 roku. Simmons docenił w płycie słyszalne różnice między piosenkami Lennona i McCartneya, które wówczas tworzyli już osobno.

To spektakularny album. Nie jest spójny jak "Abbey Road" czy "Let It Be". Odważnym zagraniem była też okładka i brak tytułu. W tamtych czasach to było naprawdę fantastyczne!

6. The Rolling Stones “Their Satanic Majesties Request”

W połowie listy Simmonsa lądują najwięksi rywale The Beatles, grupa The Rolling Stones i ich "Their Satanic Majesties Request” z 1967 roku.

To niedoceniany materiał Stonesów. W końcu zobaczyli, co Beatlesi wyczynają na Sierżancie Pepperze i zdecydowali się również na wyjście ze strefy komfortu.

Polecamy

7. Leslie West “Mountain”

Następny wybór padł na krążek "Mountain" amerykańskiego rockowego wokalisty, gitarzysty i kompozytora Lesliego Westa.

Jego gra na gitarze jest niesamowita. "Mississippi Queen" jest świetna, a to tylko trzy akordy. Ta melodia nadal robi na mnie wrażenie. Nadal to gram.

8. Montrose “Montrose”

Ósma pozycja to grupa Montrose i album o tym samym tytule z 1973 roku. Był to płytowy debiut Sammy'ego Hagara, który później odniósł międzynarodowy sukces jako solowy artysta oraz członek Van Halen.

9. Jeff Beck “Truth”

Kolejny faworyt Simmonsa to mistrz gitary Jeff Beck i jego album "Truth" z 1968 roku. Materiał został zarejestrowany przez legendarny skład Beck, Stewart oraz Ronnie Wood. W 2000 roku krążek uzyskał status złotej płyty w Stanach Zjednoczonych.

Posłuchajcie, co robi bas w utworze "Rock My Plimsoul". Gra jakby na przekór perkusji. (..) Poza tym to najlepszy wokal Roda Stewarta, jaki nagrał kiedykolwiek.

Polecamy

10. Def Leppard “Hysteria”

W zestawieniu nie zabrakło także kultowego albumu grupy Def Leppard. Na 10. miejscu faworytów Simmonsa znajdziemy album "Hysteria" z z 1987 roku. Materiał otrzymał pozytywne recenzje krytyków oraz przyniósł grupie ogromny sukces komercyjny. Płyta została uznana jedną z 500 albumów wszech czasów według magazynu "Rolling Stone".

Wspaniałą rzeczą na tej płycie jest to, że możesz wziąć do ręki gitarę akustyczną i z miejsca ją na niej zagrać i zaśpiewać. To solidny materiał, a dziesięć milionów innych ludzi musiało podzielać moje zdanie, w końcu kupili tę płytę.

11. AC/DC “For Those About To Rock We Salute You”

Kolejna płyta na liście to “For Those About To Rock We Salute You” z repertuaru AC/DC. To ósmy album studyjny australijskich hardrockowców wydany w 1981 roku. Album sprzedał się w samych Stanach Zjednoczoncyh w ponad 4 milionach kopii. 

Każdy zespół ma swój hymn, AC/DC ma "For Those About To Rock". Na "Back In Black" pewnie były lepsze utwory, ale to tutaj zespół zyskał tożsamość. Grupa zdała sobie sprawę, że chce coś wspólnie reprezentować. 

12. Chubby Checker “Chubby Checker’s Greatest Hits”

Przedostatnia płyta w zestawieniu to kompilacja największych przebojów Chubby'ego Checkera.

Jedną z pierwszych płyt, jakie kiedykolwiek kupiłem była "Twistin Round The World" Chubby'ego Checkera. Był prawdziwym fenomenem kulturowym.

13. Paul McCartney “McCartney”

Ostatni na liście Simmonsa znalazł się solowy materiał Paula McCartneya. Muzyk KISS szczególną sympatią darzy album "McCartney" z 1970 roku. Był to pierwszy krążek solowy wydany przez artystę. Powstawał on w trakcie rozpadu the Beatles oraz załamania psychicznego, które przechodził w związku z sytuacją Paul. 

Pierwsza solowa płyta McCartneya otwiera oczy. Zdawałem sobie sprawę, że koniec The Beatles się zbliża i zdawałem sobie sprawę, że McCartney decyduje się na solową karierę. A każda z piosenek na jego albumie była naprawdę przyzwoita! Produkcja nie była podobna do tej znanej z Beatlesów. Jednak granie nie było tak dobre jak jego zespołu, ale było wystarczająco dobre.

Polecamy
Joanna Chojnacka
Joanna Chojnacka Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.