Raper z Insane Clown Posse chciał kopnąć Freda Dursta dla żartów

Jeden z raperów występujących w grupie, Violent J, wypowiedział się na temat absurdalnej sytuacji, która wydarzyła się na koncercie zespołów w październiku 2018 roku.
Na początku października 2018 roku poinformowaliśmy Was o ciekawej sytuacji, która miała miejsce podczas koncertu Limp Bizkit. Mianowicie jeden z członków Insane Clown Posse, Shaggy 2 Dope, postanowił kopnąć w locie Freda Dursta, jednak minimalnie chybił. I mając na myśli minimalnie chodzi nam bardziej o to, że wylądował w innym stanie Ameryki. Raper został rzekomo aresztowany za "próbę pobicia" frontmana Limp Bizkit.
Między formacjami rozpoczęła się drobna "wojna" - DJ Lethal z Limp Bizkit określił Shaggy'ego "pier*olonym leszczem, co szuka sławy" i innymi slangowymi terminami używanymi przez zawodników MMA w konferencjach prasowych przed walkami. Jednak członkowie ICP milczeli na temat sprawy i dopiero po kilku tygodniach od incydentu głos zabrał Violent J, czyli druga połówka rapującego duetu.
Próba kopnięcia Freda Dursta była żartem
Raper udzielił wywiadu portalowi Orange County Register, w którym opowiedział, że Shaggy "robił sobie jaja" i gdyby faktycznie chciał się wdać w bójkę z Durstem, to sprawa by wyglądała zdecydowanie bardziej poważnie:
Cóż, to po prostu dziki styl. Fred jest naszym przyjacielem, wiesz o co chodzi. Tylko się bawili. Rzeczy wyglądają strasznie, kiedy o nich czytasz w wiadomościach. Przecież od razu widać, że to tylko fake'owe zagranie, tak jak w WWE. Jeżeli naprawdę chciałby go uderzyć, to raczej nie próbowałby kopnąć go w locie jak jakiś akrobata. Prawdopodobnie wyglądałoby to zdecydowanie poważniej i agresywniej.
Cóż, czymże jest próba kopnięcia z wyskoku wśród przyjaciół? Naszym zdaniem niczym poważnym, dlatego cieszmy się, że Shaggy nie trafił i wszystko pozostało w sferze żartów. Z drugiej strony jesteśmy w stanie zrozumieć, że raper naprawdę poczuł potrzebę połamania czegoś - w końcu na koncertach Limp Bizkit scena lubi niespodziewanie się zawalić, a gitarzysta Wes Borland gubi się w moshpicie.
Oceń artykuł