Roman Kostrzewski: Nowe „Szóstki” będą miały wielu krytyków

Wokalista grupy Kat & Roman Kostrzewski odwiedził Antyradio.pl, by opowiedzieć o reedycji płyty „666”. Jak wyglądały nagrania i kto wpadł na pomysł odświeżenia krążka?
Kat & Roman Kostrzewski postanowili ponownie nagrać album „666” po prawie 30 latach od wydania pierwotnej wersji wydawnictwa. W związku z promocją płyty wokalista przybliżył zamysł powstania nowych „Szóstek”.
Muzyk wyznał, że nakład płyty wydanej w 1986 roku był ograniczony. Firmy wydawnicze dostawały limit. Muzycy wiedzieli więc, że w ich przypadku liczba egzemplarzy „Szóstek” będzie niewielka.
Okoliczności powstania „666” były dość przypadkowe. W tamtych czasach zespoły borykały się z trudnością wydawniczą. Longplaye były produkowane z masy, która była półproduktem do wytwarzania materiałów wybuchowych. Płyty były tłoczone w Pionkach pod totalnym nadzorem. (...) To był początek robienia muzyki nowo metalowej w Polsce, więc ta płyta brzmi osobliwie.
Kat & Roman Kostrzewski zaszyli się w studiu nagraniowym między innymi dlatego, że przez kilka ostatnich lat album nie był dostępny w oficjalnej sprzedaży. Według wokalisty nowe i stare „Szóstki” różnią się „artykulacją artystów, aranżacją, brzmieniem i okładką”. Dlaczego nowa wersja „666” może mieć wielu krytyków wśród zagorzałych fanów zespołu?
Ekspresja muzyczna młodych muzyków jest inna niż dojrzałych, więc ta płyta była zagrana przez młodych ludzi z młodzieńczą ekspresją, a dzisiaj jest zagrana przez ludzi doświadczonych muzycznie. Więc to troszkę inne światy.
Jak wyglądał proces nagrań nowej wersji „Szóstek” i kto był pomysłodawcą wydania nowej wersji krążka?
Według Romana publiczność, która sugerowała zespołowi ponowne nagranie „Szóstek” była po prostu ciekawa, jak mogłaby zabrzmieć płyta w odświeżonej wersji. Słuchacze grup rockowych mają świadomość upływu czasu i tego, co może stać się z brzmieniem zespołu na przestrzeni lat biorąc pod uwagę zmiany osobowe i płynące lata.
Słuchając Deep Purple z okresu „Made in Japan” i „Perfect Strangers”, to są zupełnie inne wykonania. A przecież grali tam ci sami ludzie. Upływ czasu to nie tylko zegarek kręcący się wokół, ale to też zmieniające się twarze, inaczej stukające serca i inna wrażliwość.
Czego słuchaczom mogło brakować w starych „Szóstkach”, czy śpiewając teksty napisane trzydzieści lat temu Kostrzewski miał ochotę coś w nich zmienić i jak młody Roman z 1985 roku zareagowałby słysząc odświeżoną wersję „666”?
To jeszcze nie wszystko...
Jak zmienił się Kościół na przestrzeni ostatnich 30 lat według Romana Kostrzewskiego? Kiedy ukaże się kolejna płyta zespołu oraz solowy krążek wokalisty? Dlaczego muzyk niedawno musiał wyjaśniać przyczyny pewnego zgonu? O tym dowiecie się z kolejnych części wywiadu na stronie Antyradio.pl!
Oceń artykuł