Scott Stapp dochodzi do siebie po problemach psychicznych

Wokalista zespołu Creed opowiedział o powodzie złego stanu, jaki towarzyszył mu pod koniec 2014 roku. Teraz najważniejsza jest dla niego trzeźwość...
Scott Stapp skomentował swoje podejrzane zachowanie. Przypomnijmy, że artysta w listopadzie 2014 roku umieścił w sieci niepokojący film... Wyznał w nim m.in., że jest brutalnie atakowany i oczerniany, nie bierze narkotyków, robi testy krwi co tydzień, wybacza wszystkim i modli się za nich i tak dalej... Wszystkie odcinki telenoweli umieściliśmy w dwóch artykułach:
Telenowela ze Scottem Stappem w roli głównej
Ciąg dalszy przygód wokalisty Creed
Muzyk ujawnił, że cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Objawy schorzenia były tak intensywne, że muzykowi wydawało się, że jest Jasonem Bournem i krąży po lotniskach szukając podejrzanych samochodów. Wierzył też w to, że jest agentem CIA przeszkolonym w celu zabicia Baracka Obamy. Dzwonił nawet do Białego Domu i ostrzegał pracowników o swoich zamiarach.
Jeździłem wokół budynku ze strzelbą na kolanach. Myślałem, że ludzie próbują mnie zabić. Miałem 45-sekundowe przebudzenia w stylu: „Co się dzieje?”, a potem znowu wpadałem w psychozę.
Co tak naprawdę było faktem, a co fantazją, tego możemy nie dowiedzieć się nigdy... Stapp wyznał, że jest szczęśliwy, że żyje. Dzięki zdiagnozowaniu choroby na początku 2015 roku, rozpoczął leczenie i zachowuje trzeźwość.
Wszystko przez nadużywanie alkoholu i narkotyków. Miałem halucynacje. Jeździłem przez miesiąc po Stanach Zjednoczonych podążając za aniołem, którego widziałem na masce mojego samochodu. Przez moje urojenia byłem pewny, że moja rodzina należała do „Państwa Islamskiego” i że odebrano mi miliony dolarów, by wesprzeć działania terrorystyczne. Wszystko to było nonsensem. Postradałem zmysły.
Opinia lekarska zszokowała muzyka.
To była informacja trudna do przetworzenia. Wiąże się z nią piętno. Ale Jaclyn [żona] powiedziała mi: „Ogarniesz to. Kochamy Cię”. W rezultacie diagnoza przyniosła wielką ulgę, w końcu mieliśmy odpowiedź. Teraz nic nie jest ważniejsze od mojej trzeźwości.
Życzymy zdrowia!
Oceń artykuł