"To Biblia polskiego metalu" – Nergal o albumach, dzięki których pokochał muzykę metalową

Nergal, a właściwie Adam Darski, czyli charyzmatyczny lider zespołów Behemoth, a od niedawna także grupy Me And The Man, zdradził jakie polskie płyty metalowe sprawiły, że pokochał ten gatunek muzyczny. Jego wybory mogą was zaskoczyć.
W niedawnej rozmowie z dziennikarzem magazynu „Teraz Rock”, Nergal zdradził nazwy dwóch zespołów, które ukształtowały jego miłość do metalu. Wedle słów mężczyzny to właśnie te wydawnictwa były dla niego tak ważne w młodości, że na poważniej zainteresował się tym gatunkiem.
Pierwsze samodzielnie kupione płyty
W rozmowie z popularnym magazynem, Nergal zdradził, że:
„Początek mojej przygody z heavy metalem wiąże się z dwiema płytami. Niestety nie pamiętam, czy najpierw kupiłem „Dorosłe dzieci” w kiosku za 950 złotych czy „666” Kata na rynku na Przymorzu od jakiegoś żula”
Muzyk wspomina, że oba wydawnictwa darzy ogromnym sentymentem i że zna każdą ich linijkę na pamięć.
„To Biblia polskiego metalu” – pochwalił wydawnictwo „666” Kata.
Muzyk żartobliwie zauważa, że muzycy chcieli być jak Metallica, choć finalnie bliżej im do dokonań Venoma.
Słowa pochwały dla kolegów po fachu
Darski wspomina też, że „Dorosłe dzieci” zespołu Turbo były rodzajem odpowiedzi na dokonania Iron Maiden.
„W ich muzyce odbijało się to, co było aktualne w hard’n’heavy” – dodał muzyk.
Darski zdradza, że ceni wydawnictwo „Dorosłe dzieci” wyżej niż słynną „Kawalerię szatana”. Mówi jednak, że to przez sentyment. Trudno mu wymienić ulubiony utwór na płycie, gdyż z chęcią powraca do każdego z nich, ale żartobliwie zdradza, że do utworu „Szalony Ikar” kiedyś chętnie i często uprawiał jogging.
Muzyk grupy Behemoth chwali też kolegów po fachu, zdradzając, że:
"Grzesio Kupczyk wciąż trzyma fantastyczną formę wokalną i nie tylko… jego witalność jest zaraźliwa".
Czytaj także: Podsłuchane w Antyradiu.pl: Najlepsze płyty sierpnia 2020. Czego warto posłuchać?
Oceń artykuł