Co się stanie, jeśli zatankuje się samochód Coca-Colą?

Coca-Cola ma wiele ukrytych talentów – służy między innymi jako znakomity odrdzewiacz. Czy prosty eksperyment z wlaniem do baku butelki napoju zakończył się odnalezieniem taniego alternatywnego paliwa?
Spora część wynalazków, bez których nie wyobrażamy sobie dziś życia, powstała zupełnie przypadkowo, w wyniku łutu szczęścia pojawiającego się podczas badań naukowych.
Czasem niektóre pomysły wydają się być zbyt głupie, żeby się nimi w ogóle zająć – a po fakcie okazuje się, że przyniosły ludzkości prawdziwy przełom. Skoro widuje się od czasu do czasu auta jeżdżące na alkohol, dlaczego ma się nie udać podróż na Coca-Coli?
Z tego założenia wyszedł youtuber, który na cele przeprowadzonego eksperymentu z nowym rodzajem paliwa zakupił wyprodukowany w 2003 roku BMW E46 325i Estate – samochód, który miał być reprezentatywnym przedstawicielem aut spalinowych jeżdżących po USA.
Drugim poniesionym wydatkiem była inwestycja w dwulitrową butelkę Coca-Coli, która komisyjnie i pod okiem kamery została przelana do baku auta. Po opróżnieniu plastikowej flaszki eksperymentatorzy udali się na przejażdżkę próbną, która skończyła się dla nich niespodzianką:
Jak można się domyślić – są powody, dla których Coca-Cola nie jest rozważana na poważnie jako alternatywa dla benzyny. Stały się one oczywiste już po minucie jazdy, gdy napój wlany do baku wymieszał się z paliwem i trafił do silnika – samochód po prostu odmówił jazdy.
Koszta poniesione po eksperymencie okazały się być wyższe niż cena przygotowań. Naprawa samochodu kupionego za 1000 dolarów kosztowała bowiem 1500 USD.
Nie róbcie tego w domu w trasie. A jeśli trawi Was ciekawość, co stanie się gdy jadąc do przodu włączycie bieg wsteczny, zanim wyjedziecie przeprowadzić ten test zobaczcie tutaj, czego się spodziewać.
Oceń artykuł