James Gunn stwierdził, że obsada "Strażników Galaktyki" najprawdopodobniej dołączy do filmów DC

James Gunn w maju zakończy oficjalnie swoją współpracę z Marvel Studios i na stałe będzie mógł się zająć szefowaniem dywizji DC Studios. Nie oznacza to jednak, że nie szykuje się na crossover między firmami.
James Gunn niewątpliwie zatrudni obsadę Strażników Galaktyki do filmów DC
Ku zaskoczeniu chyba nikogo, James Gunn stwierdził, że część obsady jego filmów o Strażnikach Galaktyki prędzej czy później trafi też do nadchodzących produkcji od "rywali" z DC Comics.
Reżyser niedawno udzielił wywiadu magazynowi Empire, w którym opowiedział co nieco o swojej dotychczasowej karierze, swojej obecnej pracy, a także planach na przyszłość. Niewątpliwie ciekawy był fragment skupiający się na "Strażnikach Galaktyki", a konkretnie tym, jak reżyser wyobraża sobie współpracę z tymi aktorami w przyszłości.
Jak czytamy w rozmowie z Gunnem:
Obsada tych filmów jest dla mnie jak rodzina. Nie jestem wam w stanie wyjaśnić, jak blisko jestem z Chrisem (Prattem), Pom (Klementieff), Dave'em (Bautistą), Zoe (Saldaną) i Karen (Gillan). Wiem też, że z każdym z nich będę kiedyś jeszcze współpracował. Najprawdopodobniej w tej drugiej pracy.
Oczywiście ta "druga praca" to bycie jednym z dwóch szefów DC Studios. Sam reżyser wytłumaczył, że obecnie kończenie jego trzeciego filmu o Strażnikach Galaktyki to jego "dzienna praca", natomiast obowiązki wobec DC są "pracą dorywczą", która zajmuje mu "tak przeciętnie od 40 do 60 godzin w tygodniu". Brzmi jak czas pełen relaksu i nudów.
Jednak tak jak wspomnieliśmy na samym początku, zatrudnienie obsady "Strażników..." w filmach DC nie będzie niczym niespodziewanym - w końcu w samym "The Suicide Squad" gościnnie pojawili się Michael Rooker i Pom Klementieff, a Sylvester Stallone grał jedną z głównych ról.
Crossovery działają też w drugą stronę, bo w nadchodzących "Strażnikach Galaktyki 3" poznamy The High Evolutionary, którego zagra Chukwudi Iwuji, który grał jedną z głównych ról w "Peacemakerze".
Gunn lubi więc korzystać z usług aktorów, z którymi już współpracował. Teraz możemy jedynie czekać na to, by dowiedzieć się, do jakich ról ich zatrudni.
Oceń artykuł