"Deadpool", "The Simpsons" i "Avatar" oficjalnie stały się częścią Disneya. Co dalej z filmami o X-Men?

Nie minęło zbyt wiele czasu po wykupieniu studia Fox przez Disneya, a na stronie internetowej wytwórni już pojawiły się najważniejsze przejęte tytuły.
To, że produkcje wydawane do tej pory pod szyldem Fox przejdą do Disneya, było wiadomo już od kilkunastu miesięcy. Trwały jednak kwestie prawne dotyczące umowy między dwiema korporacjami mediowymi. Oficjalnie zakończyły się 20 marca 2019 roku. Nie trzeba było długo czekać, żeby firma Walt Disney Company pochwaliła się nowymi nabytkami. Aby ogłosić światu przypieczętowanie umowy, wybrano najpopularniejsze tytuły dawnej konkurencji i zamieszczono je na oficjalnej stronie przedsiębiorstwa.
"Deadpool", "The Simpsons" i "Avatar" - nowe pozycje w ofercie Disneya
Wieści i przejęciu Fox przez Disneya wzbudziła mieszane uczucia wśród opinii publicznej. Niewątpliwie ta sytuacja ma swoje dobre, jak i złe strony. Fani, którzy bali się, że wraz z zaklepaniem umowy niektóre tytuły rozpłyną się w powietrzu, jak po pstryknięciu Thanosa, mogą spać spokojnie. Przedstawiciele Disneya nie zamierzają zabijać kur znoszących złote jajka i takie serie jak "The Simpsons", "Avatar", czy "Deadpool" prawdopodobnie pozostaną nietknięte. Świadczy o tym zaktualizowana grafika na stronie głównej Walt Disney Company.
Obok takich tytułów należących do Disneya jak "Gwiezdne Wojny", "Kraina lodu", czy "Kapitan Marvel", pojawiły się pozycje do tej pory kojarzone z Fox - "The Simpsons", "Avatar", "Deadpool", "Kształt wody" oraz "Atlanta". Disney przejął prawa takich spółek Fox, jak 20th Century Fox, Fox Searchlight Pictures, Fox 2000 Pictures, Fox Family and Fox Animation. Plus, Fox's TV units, Twentieth Century Fox Television, FX Productions i Fox21.
"Deadpool" i "X-Men" po przejęciu przez Disneya - co się zmieni?
Oficjalne zakończenie umowy spowodowało, że radykalni fani niektórych serii należących dotychczas do Fox bali się drastycznych zmian względem ulubionych tytułów. Przykładem mają być "Gwiezdne Wojny", które według niektórych fanów znacznie pogorszyły się od czasu, kiedy studio Lucasfilm trafiło pod skrzydła Disneya. Z drugiej strony Disney w końcu ma prawa do X-Men i Fantastic Four, co oznacza, że za jakiś czas w filmach Marvel Studios pojawią się długo wyczekiwani bohaterowie. Jak przejęcie odbije się na filmach o mutantach?
Serię "X-Men" prawdopodobnie czeka kolejny reboot. Aktorzy, wcielający się do tej pory w walecznych homo superior zostaną zastąpieni, a historie ich bohaterów opowiedziane na nowo i osadzone w MCU. Trudno powiedzieć, co stanie się ze spin-offem pod tytułem "New Mutants", którego premiera była już przekładana kilkukrotnie. Chodziły plotki, że produkcja nie ujrzy światła dziennego, ale prawdopodobnie film o młodych mutantach trafi do kin zgodnie z ostatnimi zapowiedziami.
A co z Deadpoolem? Wygląda na to, że wygadany najemnik uniknie losu mutantów i w stanie nienaruszonym zostanie wcielony do świata, w którym działają Avengers. Zapewne wynika to z umowności uniwersum, w którym rozgrywają się przygody Deadpoola. Twórcy obu części nawiązywali zarówno do produkcji o X-Men, jak i MCU. Poza tym tytułowy bohater jako jedna z nielicznych kinowych postaci ma świadomość istnienia medium, w którym występuje. Prawdopodobnie w kolejnej części jego przygód usłyszymy kilka komentarzy z ust Ryana Reynoldsa, dotyczących przenosin. Fani Wade'a Wilsona bali się, że nowi właściciele odpowiednio ugrzecznią postać, ale szef Disneya zapewnił, że produkcje Fox, które były przeznaczone dla widzów dorosłych, nadal będą oznaczone kategorią wiekową R. Oznacza to, że Deadpool raczej nie będzie dzielił ekranu z Kapitanem Ameryką, Iron Manem i Strażnikami Galaktyki, ale jego kolejne przygody, będą rozgrywać się w tym samym uniwersum, podobnie, jak miało to miejsce z marvelowskimi serialami paltformy Netflix.
Oczywiście na razie są to jedynie domysły. Jak przejęcie Fox przez Disneya będzie wyglądać w praktyce? Przekonamy się za jakiś czas.
>>Zobacz też: Czy królowa ksenomorfów zostanie nową księżniczką Disneya?<<
Oceń artykuł