Jak smakowało mleko kosmicznej krowy morskiej ze „Star Wars”? Twórcy wyjawili sekrety nowego stworzenia

W VIII epizodzie pojawia się wiele nowych stworzeń. Jednym z nich są tak zwane Thala-Sirens, których mleko spożywał ukrywający się na planecie Anch-To Luke Skywalker. Jakie sekrety kryją te niesamowite stwory?
Film Riana Johnsona „Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi” wprowadził do świata „Star Wars” sporo humoru. Okazało się, że Luke Skywalker (Mark Hamill) z naiwnego i niewinnego chłopca z czasem stał się ironicznym i złośliwym staruszkiem. Rey (Daisy Ridley) spodziewała się, że Mistrz Jedi będzie zachowywał się z powagą i godnością, tymczasem Luke przypominał raczej dziwaka pokroju Yody. W końcu stary Skywalker postanawia pomóc młodej dziewczynie w opanowaniu tajników Mocy. W zabawnej sekwencji dziejącej się na Anch-To, widzimy ascetyczne życie Luke'a. Jednym z elementów żywota Skywalkera jest dojenie stworzeń, które przypominają połączenie słoni morskich i morsów. Mowa o Thala-Sirens.
Na oficjalnym profilu „Star Wars” na Twitterze padło pytanie do fanów o ulubione stworzenie z VIII epizodu. Oczywiście bezkonkurencyjne okazały się Porgi, ale wielu miłośników sagi zwróciło również uwagę na mlekodajne stworzenia zamieszkujące nabrzeża wyspy.
Neal Scanlan - osoba odpowiedzialna za projekt nowych stworów do filmu „Ostatni Jedi” w rozmowie z Colider wyjawił kilka sekretów Thala-Sirens. Okazuje się, że stwór był animowany dzięki tradycyjnym metodom. Na irlandzką wyspę Skellig Michael przetransportowano wielką kukiełkę, która była sterowana zarówno przez lalkarzy, jak i urządzenia elektromechaniczne.
Raz, już na planie, zamknęliśmy w środku dwóch lalkarzy. Głowa była trochę otwarta, dwójka ludzi znajdowała się w środku, zamknęliśmy głowę i zabezpieczyliśmy ją za pomocą prostetycznej taśmy, która szła wokół boku. Kolesie wewnątrz wiedzieli, co dzieje się na zewnątrz dzięki monitorom i walkie-talkie, które mieli. I Mark [Hamill] dosłownie zszedł na dół, pochylił się i wydoił swoją krowę morską. Swoją drogą [mleko] było tak naprawdę pysznym drinkiem. Nie było ohydne, jak można by ocenić po wyglądzie.
Rey była obrzydzona działaniami swojego mistrza. Mleko tryskające prosto z sutków zwierzaka, rzeczywiście nie wyglądało zbyt smakowicie. Do tego miało zielony kolor. Scanlan wytłumaczył skąd ta barwa.
To efekt komputerowy dodany na koniec, żeby wyglądało na bardziej obrzydliwe. To było niesamowite być tam i robić to naprawdę wśród tych wszystkich żywiołów.
To nie pierwsze sekrety kosmicznych zwierząt stworzonych na potrzeby VIII epizodu „Gwiezdnych Wojen”. Tuż po premierze filmu twórcy wyznali, skąd wziął się pomysł na innych mieszkańców planety Anch-To - Porgów. Wyjawiono również powstanie kryształowych lisów zamieszkujących planetę Crait, znanych jako Vulpteksy. Czy w kolejnej części pojawi się jakiś ciekawy nowy przedstawiciel kosmicznej fauny? Wiadomo, że IX część „Star Wars” będzie kręcona między innymi w Szkocji. Jakie stworzenia do życia powoła J.J. Abrams? Przekonamy się w grudniu 2019 roku, kiedy finał nowej trylogii znajdzie się w kinach.
Oceń artykuł