James Cameron ma dość „Avengers” i zapowiada, że „Avatar 2” będzie jak „Ojciec chrzestny”

Pracujący nad kolejnymi częściami „Avatara” James Cameron zdradził co nieco na temat nadchodzącego sequela, przy okazji wbijając szpilę w filmy o superbohaterach.
„Avatar” Jamesa Camerona był ogromnym hitem. Reżyser zapowiedział sequele filmu, jednak od daty premiery minęło już prawie 10 lat, a kolejnych części jak nie było, tak nie ma. Z czasem wyszło na jaw, że opóźnienia wynikają z faktu, iż Cameron pracuje nad kilkoma sequelami jednocześnie. Na drugą część będziemy musieli jednak poczekać do roku 2020. Żeby osłodzić oczekiwanie, powstaje serial dokumentalny, w którym między innymi zajrzymy za kulisy produkcji kolejnych „Avatarów”. Mowa o „James Cameron’s Story of Science Fiction”. Z tego powodu reżyser spotkał się z dziennikarzami i zdradził kilka informacji na temat przyszłości swojej twórczości i skomentował kondycję ówczesnego kina rozrywkowego.
„Avatar 2” jak „Ojciec chrzestny”?
Jak donosi Deadline, Cameron odniósł się do opóźnień nad produkcją. Porównał również nadchodzącą część „Avatara” do „Ojca Chrzestnego”. Co film science fiction ma wspólnego z kinem gangsterskim?
To jest „Ojciec chrzestny”. Oczywiści inny gatunek i zdecydowanie inna historia, ale intrygował mnie ten pomysł, więc dlatego tak wyszło. To wielopokoleniowa saga różniąca się od pierwszej części. To wciąż ten sam typ nowości, która chcemy pokazać, nie tylko to, czego jeszcze nie widzieliście, ale też to, czego sobie nie wyobrażaliście. To kontynuacja historii tych samych bohaterów, ale teraz zobaczymy, co się stanie, kiedy wojownicy, którzy ryzykując życie, skaczą na grzbiety wielkich pomarańczowych Toruksów, dorastają i mają własne dzieci. Teraz to dzieci podejmują decyzję. To ciekawe. Każdy zostaje rodzicem albo przynajmniej ma rodzica. Jeśli spojrzeć na duże, odnoszące sukces serie, żadna z nich nie jest tym tematem zainteresowana. Więc to może być zalążek dosłownego potępienia i klęski tego przedsięwzięcia lub może być tym, co sprawi, że się wyróżni i stanie się wyjątkowy. Nikt tego nie wie, dopóki film nie powstanie i nie zostanie upubliczniony. Każdy, kto myśli, że to jest łatwe, albo, że w studiu, gdzie powstaje „Avatar”, drukuje się pieniądze, niech wie, że to nie działa w ten sposób.
Ciekawy pomysł, szczególnie jeśli pamięta się, że pierwsza część „Avatara” była kosmiczną wersji disnejowskiej „Pocahontas”. Cameron jest znany ze swojej niechęci do kina superbohaterskiego. W ostrych słowach odniósł się do sukcesu „Wonder Woman”, krytykując naiwny feminizm filmu Patty Jenkins. Tym razem dostało się Avengersom. Filmowiec skomentował modę na filmy o herosach w kolorowych kostiumach. Jak podaje Indiewire, Cameron czeka, aż publiczność znudzi się komiksowymi adaptacjami.
Nie, żebym nie kochał tych filmów. Po prostu, no weźcie ludzie, jest wiele historii do opowiedzenia, w których nie ma samców bez rodzin z przerośniętymi gonadami robiących przez dwie godziny rzeczy grożące śmiercią, niszcząc po drodze miasta.
„Avatar 2” - kiedy premiera?
To słuszna uwaga reżysera. Większość filmów produkowanych przez Marvel Studios to scenariuszowe wydmuszki okraszone efektami specjalnymi. Nie lepiej jest w kinowym świecie DC. Reżyser zapomniał jednak o filmie „Logan: Wolverine”, gdzie wątek rodziny był motywem przewodnim. Cameron stara się łączyć kino rozrywkowe z głębszymi treściami. Czy uda mu się to w kolejnych częściach „Avatara”? Przekonamy się dopiero za jakiś czas. Premiera drugiej części filmu została zapowiedziana na 18 grudnia 2020 roku. W przygotowaniu są kolejne części. Trzecia ma się ukazać rok później. Czwarta i piąta zostały zapowiedziane na rok 2024 i 2025, ale ich powstanie zależy od sukcesu trójki. Filmowiec pracuje również nad szóstą częścią „Terminatora”.
Oceń artykuł