"Joker" - film miał mieć o wiele mroczniejsze zakończenie

"Joker" to jeden z największych filmowych hitów 2019 roku. Produkcja z Joaquinem Phoenixem w roli głównej miała mieć jednak o wiele bardziej makabryczne zakończenie.
Film "Joker" nie jest produkcją na niedzielne popołudnie, ale i tak twórcy zdecydowali się zakończyć pokręconą historię Arthura Flecka w przyjemniejszy sposób, niż początkowo planowali. Kevin Smith - filmowiec, scenarzysta komiksowy i przede wszystkim jeden z największych geeków świata zdradził, jak miało wyglądać alternatywne zakończenie "Jokera".
"Joker" - alternatywne zakończenie filmu
Produkcja w reżyserii Todda Phillipsa odniosła ogromny sukces. Nic dziwnego. Tak pogłębionego i poważnego filmu superbohaterskiego ze świecą szukać. "Joker" nie skupia się w tak dużym stopniu na aspektach komiksowych, jak tytuły o herosach Warner Bros. czy Marvel Sudios. Zamiast tego opowiada uniwersalną historię jedynie inspirowaną komiksami DC. Tak naprawdę "Joker" jest opowieścią o krzywdzie ludzkiej i tego, do czego ofiara może być zdolna, gdy przekroczy pewną granicę.
Joaquin Phoenix wcielił się w bardzo interesującą postać, ponieważ mimo iż dokonuje wielu niegodziwych czynów, jest protagonistą z krwi i kości - widzowie wspierają jego poczynania prawie na każdym kroku. Być może z tego powodu Phillips odszedł od jednego z przygotowanych zakończeń.
"Joker" kończy się, kiedy Arthur Fleck daje upust swojej chorobie i tłamszonych od lat emocjach i ze sponiewieranego przez życie klauna staje się tytułowym bohaterem - groźnym, nieprzewidywalnym i niebezpiecznym przestępcą. Zabija osoby, które wyrządziły mu krzywdę (jednego mordu, dokonując na oczach tysięcy telewidzów), stając się bohaterem wielu pokrzywdzonych osób. Jego czyn doprowadza do zamieszek w Gotham City, które kończą się do śmiercią rodziców młodego Bruce'a Wayne'a. Finalnie Joker zostaje schwytany i umieszczony w zakładzie psychiatrycznym, ale dla Flecka już jest za późno. Na zawsze pozostanie szalonym zabójcą.
Na kanale YouTube Kevina Smitha pojawił się film zatytułowany "The Rise of Skywalker - Spoiler Show!". Oprócz spoilerów IX epizodu "Gwiezdnych Wojen", w odcinku pojawiają się ciekawe informacje na temat "Jokera". Smith zdradził w nim, jak wyglądało jedno z alternatywnych zakończeń filmu.
Więc, jest w szpitalu i się śmieje, chichocze, i ta kobieta mówi: "Co cię tak śmieszy?", a on na to "Właśnie pomyślałem o czymś zabawnym". W tym momencie miała się pojawić retrospekcja, w której widzimy znowu śmierć Thomasa i Marthy Wayne i okazało się, że Arthur zabił Thomasa i Marthę Wayne. Chłopiec krzyczał i płakał, po czym Joker odwrócił się, i odszedł, i nagle odwrócił się znowu, wzruszył ramionami, i zastrzelił dzieciaka. Co do ch*ja, człowieku?! Wyobrażasz to sobie?
Jak widać, powyższe zakończenie było jeszcze mocniejsze od tego, co widzieliśmy w kinie, ale trochę kłóciło się z postępowaniem głównego bohatera. Prawdopodobnie z tego powodu twórcy postanowili sobie darować masakrę dokonaną w ciemnym zaułku. Warto zauważyć, że Joker przez cały film morduje wyłącznie ludzi, którzy w jakiś sposób wyrządzili mu krzywdę. Wayne'owie (może poza Thomasem) nie należą do tej kategorii. Oczywiście po morderstwach dokonanych w studiu telewizyjnym Joker mógł się zmienić na gorsze, ale reżyser postanowił do samego końca pozwolić widzom darzyć tytułowego bohatera sympatią.
Zobacz też: "Joker" - czy przypadłość głównego bohatera istnieje w prawdziwym świecie?
Oceń artykuł